Rodzice, którym dzieci odebrał sąd, zamierzają wnioskować o ich powrót do domu. Także ci z powiatu chełmińskiego. To są fakty, bo oni sami się z tym nie kryją.
- Nie będzie to proste. Rodzicom biologicznym z naszego powiatu nie odebrano pociechy z powodu złej sytuacji finansowej - mówi Ewa Wirosławska, szefowa Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Chełmnie. - Niektórzy mają pomysł, by wnioskować do sądu o oddanie dzieci. Mówią nam o tym m.in. w trakcie spotkań zespołów ds. okresowej oceny sytuacji dziecka. Na razie nie dotarły do mnie informacje, by ktoś z takim wnioskiem do sądu wystąpił. Mamy rodziny liczne, to właśnie w nich padały pomysły, aby spróbować. Większość rodziców biologicznych ma świadomość, że sąd sprawdzi czy zaszły zmiany w tych kwestiach, z powodu których dzieci zostały im odebrane.
Więcej wiadomości z Chełmna nawww.pomorska.pl/chelmno
Kierownik PCPR przyznaje, że piecza zastępcza to forma tymczasowa. Dzieci mają zachować kontakt z rodzicami biologicznymi i docelowo wrócić do nich. Ale, gdy ci poprawią się, np. przestaną pić, będą gotowi zadbać o dzieci.
Z naszego powiatu do pieczy zastępczej rodzinnej skierowana jest prawie setka dzieci. W pieczy instytucjonalnej - placówkach opiekuńczo-wychowawczych - przebywa 52.
Program „Rodzina 500+” obejmuje dzieci do 18 roku życia. Ustawa nie dotyczy dzieci w pieczy rodzinnej, w której - ponadto - mogą przebywać do 25 roku życia.
- Jednak też będziemy wypłacać 500 złotych na dziecko - dodaje Wirosławska. - To nowe świadczenie, dodatek wychowawczy. Dostanie go około 70 dzieci będących w pieczy rodzinnej. Przy jego przyznawaniu nie ma ograniczenia dochodu. Czekamy na wnioski od rodzin.
Jak działają raje podatkowe?