https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina Hyjków z Janiej Góry potrzebuje domu

Agnieszka Romanowicz
To jedyne pomieszczenie, w którym Martynka jest w miarę bezpieczna
To jedyne pomieszczenie, w którym Martynka jest w miarę bezpieczna Anna Ajtner
Wójt nie zgodził się na wystawę fotografii mającą pomóc rodzinie Hyjków z Janiej Góry. - To pseudopomoc. Im potrzeba innego wsparcia - twierdzi Marek Topoliński.

W rozpadającej się chacie w Janiej Górze mieszka babcia z córką, zięciem i 4-letnią wnuczką Martynką. Budynek może runąć w każdej chwili. Strop podtrzymuje... spleśniała szafa. - Gdy wieje, nie śpimy. Czekamy, co się wydarzy - opowiada Sylwia Hyjek, matka Martynki.

Mieszkańcy Wałdowa są wstrząśnięci. Od ośmiu lat obserwują gehennę, którą przechodzi ich sąsiad

Kupił dom z ludźmi

Młodzi wprowadzili się tam rok temu. - Wynajmowaliśmy mieszkanie w Świekatowie, ale musieliśmy je opuścić, bo właściciel postanowił je sprzedać. Nie mogliśmy znaleźć innego lokum, dlatego przenieśliśmy się do mamy. Nie chcieliśmy tego, bo wiedzieliśmy jak tam wygląda.

Mama Sylwii mieszka w ruinie, odkąd funkcjonowała przy niej ubojnia. I ona, i Sylwia są tam zameldowane od lat. - Ten dom był częścią nieruchomości - tłumaczy pani Cecylia. Potem zakład upadł - cztery lata temu został zburzony, ale ruina przetrwała. Około roku temu, teren z chałupą kupił od syndyka przedsiębiorca w Wrześni. - Nie mamy z nim kontaktu. Zabiegaliśmy o niego w urzędzie gminy, żeby zapytać właściciela, czy możemy zrobić jakikolwiek remont, ale gmina uparcie odmawia nam informacji, jak on się nazywa i gdzie mieszka - twierdzi Sylwia Hyjek.
O swojej beznadziei opowiedziała miejscowej artystce Annie Ajtner, której córka bawi się z Martynką. - Porobiłam mnóstwo zdjęć, ukazujących trudną sytuację tej rodziny. Przejęłam się ich losem, bo to dobrzy, kochający się ludzie. Nie radzą sobie w trudnych czasach. Chciałam zwrócić uwagę na ich problem z nadzieją, że znajdzie się dla nich pomoc - tłumaczy artystka

Wystawa miała się odbyć w lokalnej bibliotece na początku kwietnia, ale im bliżej było terminu, tym więcej wzbudzała kontrowersji. - Piętrzono przede mną trudności. Ostatecznie usłyszałam, że nie ma zgody na ten projekt. Nie spotkałam się dotąd z czymś podobnym, nie rozumiem tego. Rezygnuję z wszelkich działań, które wymagają współpracy z urzędem gminy. Nie liczę już na nią - wyjaśnia Ajtner, która przeniosła wystawę do Świecia. Wernisaż odbędzie się na dniach.
Dlaczego wystawa nie mogła się odbyć w Świekatowe? - To pseudopomoc, rodziłaby tylko niepotrzebne komentarze. Tu trzeba działać inaczej - twierdzi Marek Topoliński, wójt gminy Świekatowo.

Tylko na dwa lata?

Wezwał on do siebie właściciela nieruchomości w Janiej Górze. - Zobligowałem go do uregulowania tej sprawy - mówi wójt. - Powiedział, że chce zburzyć ten budynek. Ponieważ ciąży na nim obowiązek znalezienia lokum dla Hyjków, zaoferował, że jak oni znajdą coś dla siebie, on opłaci im czynsz przez dwa lata z rzędu. Szukamy więc mieszkania na wynajem i mamy już coś na oku. Szefowa opieki społecznej bardzo się w to zaangażowała.

Zamiary właściciela budzą wątpliwości Ewy Brzozowskiej-Kowalki, prawniczki "Gazety Pomorskiej". - To jego problem, że kupił nieruchomość z lokatorami i nie uregulował tej sprawy w porę. Teraz jego obowiązkiem jest zapewnienie rodzinie lokalu o podobnym standardzie, ale dożywotnio, a nie tylko przez dwa lata - zaznacza prawniczka.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

H
Henryka
I bardzo dobrze, że wójt nie zgadza się na takie akcje. Ci ludzie są znani w środowisku i wszyscy wiedzą,że to darmozjady i obiboki- nikt z tej rodziny nigdy nie pracował. Niech wezmą się do pracy, a nie liczą na litość. Ja tez jestem w trudnej sytuacji, ale szukam pracy i kąta do mieszkania.Najlepiej jest nic nie robić i tylko czekać na manne z nieba. Tak najłatwiej.

Znani to są urzędnicy ktorym petenci są potrzebni tylko do placenia podatkow, zeby oni mieli swoje wyplaty za jedzenie paczków przy biurkach. Szkoda, ze za nie nie dziekuja tylko jeszcze utrudniaja ludziom zycie. Jak temu, co ma niby nielegalna budowe, bo zniknely wszystkie dokumanty, gdy zmarl pracownik urzedu. Burdel tam maja i nic wiecej i jeszcze ludzi za to obciązają.
B
Bożydar
I bardzo dobrze, że wójt nie zgadza się na takie akcje. Ci ludzie są znani w środowisku i wszyscy wiedzą,że to darmozjady i obiboki- nikt z tej rodziny nigdy nie pracował. Niech wezmą się do pracy, a nie liczą na litość. Ja tez jestem w trudnej sytuacji, ale szukam pracy i kąta do mieszkania.Najlepiej jest nic nie robić i tylko czekać na manne z nieba. Tak najłatwiej.

Co za wiocha sredniowiecze normalnie
a
ala
I bardzo dobrze, że wójt nie zgadza się na takie akcje. Ci ludzie są znani w środowisku i wszyscy wiedzą,że to darmozjady i obiboki- nikt z tej rodziny nigdy nie pracował. Niech wezmą się do pracy, a nie liczą na litość. Ja tez jestem w trudnej sytuacji, ale szukam pracy i kąta do mieszkania.Najlepiej jest nic nie robić i tylko czekać na manne z nieba. Tak najłatwiej.

Z pewnością miałabys fajniejsze święta gdybyś usłyszała, że przez te wichury chałupa runęła i wszyscy Hyjkowie nie żyją. A dobrze im tak - moze mi się więcej dostanie. Wstyd! Jaki pan - taki kram. Jaki wójt - tacy mieszkańcy.
o
obserwator
.....żal tylko tego dziecka że musi dorastac w takich warunkach..
o
obserwator
Zgadzam się z opinią zamieszczoną powyżej.W zupelności... A autor tego artykulu niech zasiegnie opinii srodowiska w którym żyje ta rodzina bo "kochająca" to ona nie jest napewno.
c
czytelnik
I bardzo dobrze, że wójt nie zgadza się na takie akcje. Ci ludzie są znani w środowisku i wszyscy wiedzą,że to darmozjady i obiboki- nikt z tej rodziny nigdy nie pracował. Niech wezmą się do pracy, a nie liczą na litość. Ja tez jestem w trudnej sytuacji, ale szukam pracy i kąta do mieszkania.Najlepiej jest nic nie robić i tylko czekać na manne z nieba. Tak najłatwiej.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska