14-latek właśnie kończył dopijać piwo. 14-latek stwierdził, że znalazł piwo na stoliku, zabrał je i wypił. Dodatkowo chłopcy wyjaśnili, że na stadion przyszli w towarzystwie rodziców, 10-latek z ojcem, a 14-latek z matką. Kobieta miała problemy z utrzymaniem równowagi i komunikacją, czuć było od niej silną woń alkoholu. Dziesięcioletni chłopiec nie umiał natomiast wskazać miejsca pobytu swojego ojca. Rodzinę przewieziono na posterunek. Okazało się, że kobieta ma 2,07 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, a jej 14-letni syn niewiele mniej, bo 1,98 promila. Po konsultacji z lekarzem postanowiono o przewiezieniu czternastolatka do szpitala w Chojnicach. W związku z tym, że matka nie była w stanie sprawować opieki nad synem, do szpitala pojechał dziadek. A na posterunek zgłosił się ojciec dziesięciolatka. Miał problemy z wysławianiem się i czuć było od niego silną woń alkoholu, ale odmówił poddania się badaniu stanu trzeźwości.
Rodzina w oparach
Anna Klaman
W nocy z 3 na 4 sierpnia na stadionie miejskim w Brusach policjanci podjęli czynności wobec 10 i 14-latka, mieszkańców Brus.