https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina z powiatu aleksandrowskiego zatruła się w jednej z restauracji? Sanepid sprawdził lokal

Ewelina Fuminkowska
Wideo
od 12 lat
Mieszkaniec powiatu aleksandrowskiego poinformował Sanepid o problemach zdrowotnych, które pojawiły się po wizycie w znanej sieciowej restauracji. Mężczyzna wraz z dziećmi doświadczył poważnych dolegliwości żołądkowy

Mieszkaniec powiatu aleksandrowskiego zgłosił do Sanepidu, że po spożyciu posiłku w popularnej sieciowej restauracji, on i jego dzieci doświadczyli poważnych dolegliwości żołądkowych. Opowiada, że podczas wizyty 14 października w lokalu zamówili produkty z kurczaka.

- Pojechałem z żoną i córkami do restauracji (tu pada nazwa dop. redakcji) i zamówiliśmy produkty z kurczaka. Zjadłem tylko ja i dzieci, bo żona nie była głodna, ale dzięki temu ominęły ją rewolucje żołądkowe - tłumaczy. - Już kilka godzin później doszło u nas do poważnych dolegliwości żołądkowych.

Kilka godzin po posiłku, mężczyzna i jego dzieci zaczęli odczuwać objawy takie jak wymioty, gorączka i osłabienie.

- O fakcie poinformowałem Sanepid, który podziękował za informację i w trosce o zdrowie kolejnych osób obiecał rychłą inspekcję.

Aleksandrowski Sanepid sprawdził restaurację, ale  inspekcja nie wykazała żadnych nieprawidłowości.

- Otrzymaliśmy anonimową informację o zatruciu. Mimo to, postanowiliśmy sprawdzić. Nasi pracownicy pojechali na miejsce, wszystko było w porządku. Sprawdziliśmy także wszystkie przychodnie w powiecie, czy zgłoszono się do nich z zatruciem pokarmowym. W takim przypadku lekarz musi nas powiadomić. Do żadnej nie zgłosili się pacjenci z podobnymi objawami - tłumaczy NaM dr Ewa Jankowska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno –Epidemiologicznej w Aleksandrowie Kujawskim.

 Dr Jankowska przypomina, że w przypadku podejrzenia zatrucia, pacjenci powinni zgłosić się do lekarza.

Oprócz mieszkańca powiatu, zgłosiła się także mieszkanka Stawek, która tego samego dnia jadła w tej samej restauracji. Kobieta opowiada, że zarówno ona, jak i jej syn odczuwali silne bóle brzucha.

- Na początku podejrzewałam, że to obiad u babci, ale ja nie jadłam u teściowej, tylko w pracy, a brzuch bolał też mnie. Został nam kawałek zamówionej kanapki i nie pachniał zbyt dobrze - tłumaczy kobieta.

Mieszkanka gminy Aleksandrów nie była z dzieckiem u lekarza, bo dolegliwości następnego dnia ustąpiły. Nie wiedziała, czy w tej sytuacji miała pwoiadomić Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną.

- Powiadomiłem Sanepid bo jestem przekonany, że oprócz nas inni klienci (nazwa restauracji dop. redakcji) także się zatruli. Pozostaje pytanie czy dolegliwości dotknęły osoby, które zjadły produkty wyłącznie z kurczakiem czy również inne - zastania się Czytelnik, który jako pierwszy zgłosił się do nas z interwencją.

Polecane oferty
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska