Pluskowęsy (w gm. Kowalewo). W oddalonym od krajowej "15" domu mieszka 87-letnia pani Kazimiera, od 1987 r. już nie u siebie. Właśnie wtedy staruszka przepisała gospodarstwo rolne na syna.
Sześć lat temu do Pluskowęs sprowadziła się córka pani Kazimiery - Krystyna wraz z mężem. - Brat ściągnął mnie spod Słupska, żebym opiekowała się matką. Dzieci mam odchowane, wnuczki też. Zgodziłam się. Tu była ruina. Ja to wszystko wyremontowałam, brat w zamian obiecał mi przekazać gospodarstwo.
Przeczytaj także: Grudziądz. Nie miała na czynsz. Będzie egzekucja... komornicza
Gdy okazało się, że nieruchomość ma trafić do jednej z wnuczek, pani Kazimiera chciała odwołać darowiznę. Sąd na to się nie zgodził. Pan Wiesław jednak zmienił zdanie i ostatecznie w ubiegłym roku właścicielką posesji została inna jego bratanica - Wioletta. Nowa właścicielka przysłała swojej ciotce pismo z żądaniem wyprowadzki albo opłaty 500 zł czynszu. - Na szczęście mama ma tu dożywotnią służebność - mówi pani Krystyna, która odrzuciła propozycję pani Wioletty. - Powiedziałam jej, że mieszkam w Pluskowęsach, bo opiekuję się mamą. Ona zagroziła mi eksmisją.
Pani Krystyna nadal może jednak mieszkać w domu rodzinnym na dotychczasowych zasadach. Tak niedawno orzekł sąd I instancji. - Zaraz po tym brat przyjechał z właścicielką i zaczęli grodzić podwórko, zamykając mamie dostęp do drogi. Chcą to sprzedać - opowiada kobieta.
- Siostry nikt nie wygania - twierdzi pan Wiesław. - Tu będą wydzielone dwie działki na sprzedaż. Pieniądze są potrzebne na remont domu.
Jak mówi pan Wiesław, ściągnął siostrę do Pluskowęs, bo tak chciała mama, ale wcale nie obiecał pani Krystynie zapisania domu. Zaś trzy lata temu wyprowadził się, ponieważ "chcieli go wyrzucić" (w domu cały czas ma pokój z osobnym wejściem - przyp. red.).
Pani Wioletta nie chce się wypowiadać, odsyła do adwokata.
Jej pełnomocnik Maciej Kołyszko mówi: - Nie ujawniam szczegółów sprawy, bo obowiązuje mnie tajemnica adwokacka. Przed Sądem Rejonowym w Golubiu-Dobrzyniu istotnie toczy się sprawa o eksmisję z powództwa mojej klientki.
Zapadł wyrok nieprawomocny na korzyść pozwanych. Oznacza to, że sprawa nadal jest w toku, do czasu uprawomocnienia się wyroku. Sąd ma obowiązek go uzasadnić, więc wkrótce poznamy motywy tego rozstrzygnięcia. Odnośnie zarzutów pozwanych, że właścicielka zamierza sprzedać dom, albo część nieruchomości, to kwestia ta nie dotyczy eksmisji. Ewentualna sprzedaż nieruchomości jest prywatną sprawą właścicielki, która ma prawo dysponować nią, a także jej częścią.
Czytaj e-wydanie »