https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy nie mają ani zboża, ani pieniędzy z ZPR w Linowie

Łukasz Ernestowicz (DD)
Poszkodowani spotkali się w podgrudziądzkim Kitnowie
Poszkodowani spotkali się w podgrudziądzkim Kitnowie Łukasz Ernestowicz
- Ile straciłeś? 20 ton. Ja 30. A ja 200! - wyliczali rolnicy z całego województwa, którzy zjechali do Kitnowa w powiecie grudziądzkim. Podpisywali się pod wnioskiem do prokuratury o wszczęcie postępowania. Podejrzewają, że zostali oszukani. Wracamy do kontrowersyjnej sprawy Zakładu Przemysłu Rolnego w Linowie. Jego właściciel popełnił samobójstwo, a firma jest winna miliony rolnikom, którzy odstawiali do niej produkty rolne.

Wniosek do prokuratury podpisały 134 osoby, które**straciły w gotówce i uprawach 8,8 mln zł**. Wśród nich jest włocławski poseł Łukasz Zbonikowski.

 

 

- Sprawdzałem ten zakład w Krajowym Rejestrze Sądowym. Jego działalność nie budziła zastrzeżeń. Jedynie w ubiegłym roku zanotował stratę, ale takie rzeczy się zdarzają w branży obrotu zbożem - mówi parlamentarzysta, któremu firma w Linowie winna jest płatności za 170 ton zboża i rzepaku.

 

 

Do Sądu Rejonowego w Toruniu grupa 12 wierzycieli złożyła wniosek o upadłość linowskiego zakładu. Gospodarze, którzy skrzyknęli się w Kitnowie, mają zanieść dokumenty do Prokuratury Rejonowej w Grudziądzu.

 

 

Od kilku dni żaden z telefonów osób związanych z firmą nie odpowiada. Komentowania odmówiła także księgowa zakładu.  

 

 

Strefa AGRO Kujawsko-Pomorskie także na Facebooku. Dołącz do nas!

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska