Emilia jest bardzo popularna, ale to zaczyna jej mocno ciążyć. Tym bardziej, że gwiazda programu jest w stanie błogosławionym i spodziewa się dziecka. Tymczasem 8 marca 2021 jeden z fanów postanowił złożyć jej wizytę w Dniu Kobiet. Wszystko byłoby bardzo miłe, gdyby nie to, że nawiedził ją późnym wieczorem. Tylko po to, by zrobić sobie z nią zdjęcie...
Wyrwana z ciepłego łóżka, w 6 miesiącu ciąży, w piżamie będę biegła po śniegu, w mrozie żeby ktoś sobie zrobił zdjęcie... - żali się rolniczka na swoim profilu FB.
To nie pierwsza taka sytuacja. Podlaska rolniczka już wcześniej spotykała się z takimi przejawami "popularności".
Niedziela. Wydawać by się mogło dzień spokojny, w którym można troszkę wypocząć, wyluzować... Ale nie, nie da rady, bo od rana do godzin nocnych przez wioskę wiedzie autostrada! Niezliczone ilości samochodów osobowych, a nawet dźwig, busy, pogrzebówka, tiry. Każdy chce przejechać pod domem gdzie nagrywani są "Rolnicy.Podlasie". Ludzie, zastanawiam się co Wy macie w tych głowach! - napisała wzburzona rolniczka na facebooku "Ranczo Laszki".
Z relacji gwiazdy programu "Rolnicy. Podlasie" wynika, że tylko jednego dnia pod jej domem przejechało kilkadziesiąt samochodów. Wiele z nich zatrzymało się przed posesją, nieznajomi ludzie wysiadali i podglądali co dzieje się za ogrodzeniem. Zapewne z nadzieją, że uda im się zobaczyć kulisy nagrywania popularnego telewizyjnego programu.
Zobacz też:"Rolnicy. Podlasie" Emilia Korolczuk z Ranczo Laszki jest w ciąży! Spotkała miłość z dawnych lat 27.02.2021 (ZDJĘCIA)
- Nie widziałam żeby chociaż jedna osoba miała maseczkę! Do tego mamy czas porodów u kóz, nie jestem w stanie wybiegać galopem z uśmiechem do każdego, kto się sobie dla fantazji zatrzyma przy bramie. Co lepsze, podczas wieczornych obrządków i w trakcie porodu jednej z kóz, zupełnie nie zwracając uwagi na ujadające psy wprost do koziarni wparował kompletnie pijany jegomość z papierosem w zębach, wykrzykując radośnie nad słomą, że chce zwiedzić gospodarstwo - relacjonuje rolniczka.
[polecany]21301549[/polecany]
Innym razem podczas południowych obrządków na podwórko Emilii Korolczuk wtargnęło dwóch mężczyzn. Na pytanie co tam robią i dlaczego weszli na posesję, skoro bramka jest zamknięta i biegają psy, odpowiedzieli, że skoro psy nie są przy łańcuchach, to nie gryzą i można wejść.
Kolejna przykra dla rolniczki sytuacja zdarzyła się podczas codziennych obrządków. Po podwórku spacerował (oczywiście nie został zaproszony) tata z kilkunastoletnią córką. Kiedy gospodyni poprosiła o opuszczenie posesji i odblokowanie wjazdu, pan zapytał czy jest na sprzedaż swojski ser.
- Goście szybko wybrali rodzaj sera i dodatków, po czym pędzę do domu, pakuję ser, wracam... Gości i samochodu brak. Brawo rodzinka na numerach BMN! Ojciec dał popis kultury i świetny przykład młodej - kwituje rolniczka. Opisuje również sytuację sprzed miesiąca, kiedy obchodziła pierwszą rocznicę śmierci swojego taty. Cała rodzina była w Kościele, a później na obiedzie. W tym czasie ludzie spacerowali po obejściu, zaglądając do budynków. Przegoniła ich czujna sąsiadka.
Rolniczka apeluje: nie ma gospodarza, nie wchodź! Prosi swoich fanów o zachowanie rozsądku. Gwiazda programu "Rolnicy. Podlasie" chce czuć się bezpiecznie w swoim gospodarstwie i ma prawo do prywatności. Niestety popularność, którą przyniósł rolniczce udział w serialu dokumentalnym, już wiele razy dała się jej we znaki.
Przypomnijmy, że Emilia Korolczuk już nie pierwszy raz apeluje do nadgorliwych fanów, by zachowali umiar w odwiedzaniu jej gospodarstwa i wykonywaniu telefonów na numer rancza. Szczególnie teraz, gdy rolniczka jest w ciąży, potrzebuje dużo spokoju i nie powinna się denerwować.
CZYTAJ TEŻ:
[polecane]21316491,21347311;1[/polecane]
