
Do groźnie wyglądającego wypadku doszło o 10.00 rano w Czerniewicach pod Toruniem.
- Man przewożący betonowe bloczki uderzył w ciężarowego volvo, który wiózł stojaki metalowe - poinformowała Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - Około trzech ton przewożonego przez man-a towaru znalazło się na jezdni. Ze względu na wyciek ropy ze zbiornika volvo, usuwanie skutków wypadku trwało około trzech godzin.
Zrobiło się ślisko i niebezpiecznie

Kierowca volvo chciał zawrócić w niedozwolonym miejscu i w ten sposób ciężarówka jadąca za nim uderzyła w jego bok.
Ropa wyciekła na około 20 metrów. W związku z tym, ruch na trasie S10 od strony Bydgoszczy został wstrzymany.
Zdaniem policjantów wyciek był bardzo niebezpieczny, ze względu na wysoką temperatura jezdni i powietrza, a ewentualne iskry np. od papierosa mogły spowodować wybuch.
Ponieważ nikomu nic się nie stało, policja zakwalifikowała to zdarzenie jako kolizję, a kierowca, który doprowadził do zderzenia został ukarany jedynie mandatem.
- W momencie, gdy doszło do wycieku, było rzeczywiście niebezpiecznie - mówią strażacy. - Wiadomo jak śliska jest ropa. Przejeżdżające w pobliżu auta mogły wpaść w poślizg.
Zadecydowały ułamki sekund

- Widziałem z daleka, że kierowca przede mną zwalania i pomyślałem, że może zabłądził i chce spojrzeć na mapę - mówi kierowca mana. - Postanowiłem go ominąć z lewej strony, a on zaczął nagle zawracać. Jechałem około 70 km/h Nie miałem gdzie uciekać.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ruch na drodze S10 przez kilka godzin odbywał się jednym pasem.