Przeszło 13 tysięcy dłużników z Kujaw i Pomorza jest winnych firmom ubezpieczeniowym 10 414 140 zł, średnio wychodzi u nas 1 139 złotych na głowę.
Auto stoi w garażu. Też trzeba kupić polisę
W kraju to 160 mln zł, a przeciętna zaległość sięga 1132 zł - wynika z najnowszego raportu Krajowego Rejestru Długów. Przez ostatnie pięć lat takie zobowiązania wzrosły 4,5-krotnie, a liczba dłużników zwiększyła się blisko 6-krotnie. - Zadłużenie rośnie w zawrotnym tempie - komentuje Adam Łącki, prezes KRD. - W 2014 roku konsumenci byli winni ubezpieczycielom nieco ponad 35 mln zł.
Polecamy także: Ile kosztuje OC w Bydgoszczy i Toruniu? Sprawdź, czy nie przepłacasz
- Firmy przekazują nam przede wszystkim zaległości z nieopłaconych polis OC komunikacyjnego - informuje Jakub Kostecki, prezes spółki windykacyjnej Kaczmarski Inkasso. - Poza zwykłą niechęcią do regulowania zobowiązań lub problemami finansowymi, nierzadko powodem zaległości jest po prostu niewiedza. Brak świadomości, że w momencie zmiany ubezpieczyciela pojazdu należy wypowiedzieć umowę w dotychczasowej firmie. Jeżeli się tego nie zrobi, umowa przedłuży się automatycznie i trzeba ją opłacić. Tak samo będzie, gdy ktoś sprzeda auto i nie poinformuje o tym ubezpieczyciela.
Ponadto zdarza się, że klienci nie pamiętają, że w pakiecie kupili dodatkowe polisy, np. na życie. Zakup nigdy nie kończy się na podpisaniu umowy, trzeba jeszcze opłacać składki. Ale bywa i tak, że klient po sprzedaży auta wysyła do ubezpieczyciela wypowiedzenie wraz z umową, jaką podpisał z kupującym, jednak nie jest ono skuteczne. Dzieje się tak, gdy zabraknie w niej niektórych danych bądź podpisu jednej ze stron. Nie wystarczy zatem tylko wysłać wypowiedzenia polisy, lecz także upewnić się później, czy wszystko jest w porządku.
- Mamy również sytuacje, gdy klienci, którzy mają samochód, ale nie korzystają z niego, uważają, że nie muszą opłacać polisy OC. Tymczasem jest to ubezpieczenie obowiązkowe - podkreśla Kostecki.
Aż 900 zł kary za brak polisy przez trzy dni
Wśród przyczyn kłopotów z opłacaniem takich zobowiązań są również niespodziewane wydatki związane m.in. z awarią pralki, samochodu, pilnym remontem, nagłą chorobą, utratą pracy.
Polecamy także: Dlaczego bydgoszczanie płacą najwyższe OC w województwie?
- Tak, ale wówczas należy sobie ustalić hierarchię płatności - radzi Paweł Majtkowski, niezależny ekspert finansowy. - OC na pewno powinno znaleźć się w niej wyżej niż np. naprawa pralki. Nie tylko dlatego, że jest konieczne, ale za jazdę bez tego ubezpieczenia grożą bardzo wysokie kary.
I tak w przypadku samochodu osobowego, kary za brak OC wynoszą: 900 zł (do trzech dni), 2250 zł (od 4 do 14 dni) i 4500 zł (powyżej dwóch tygodni).
