https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rostowski nie chce dać ani grosza gminom, które chronią przyrodę

MARIA EICHLER
Piotr Stanke uważa, że na razie szanse na wdrożenie projektu są mizerne
Piotr Stanke uważa, że na razie szanse na wdrożenie projektu są mizerne Maria Eichler
Były duże nadzieje, ale wszystko wskazuje na to, że skończy się na apetycie na subwencję środowiskową. Projekt PSL nie ma wsparcia ministra finansów.

W środę samorządowcy z całego kraju wzięli udział w debacie w Warszawie o projekcie PSL, który zakłada pomoc dla gmin, na których obszarze znajdują się chronione formy przyrody. Z naszego rejonu zainteresowani są nim samorządowcy z gminy Czersk, Brusy i gminy Chojnice, bo lwia część ich terytorium to obszar przyrodniczo cenny. Czersk w 100 proc. znajduje się w zasięgu Natury 2000, Brusy - w ponad 90 proc. a gmina Chojnice - w ponad 60 proc. Gdyby weszły w życie zapisy o subwencji środowiskowej, to gminy mogłyby liczyć na intratne rekompensaty - od 2 do 3 mln zł.
- I wszystko pięknie - relacjonuje wicewójt Piotr Stanke. - Ale w ministerstwie finansów nie są tym zachwyceni, choć w skali kraju byłby to wydatek ok. 400 - 500 mln zł, czyli niezbyt duże pieniądze. Zdaniem ministerstwa piękne tereny to jest atrakcja, która przyciąga nie tylko turystów, ale i inwestorów z branż niekolidujących z ideą ochrony przyrody.

Co dalej? Szanse projektu na razie są mizerne, bo nie ma on błogosławieństwa koalicjanta i rządu, ale został skierowany do laski marszałkowskiej. - No chyba że będzie tak jak z moim pomysłem o świadczeniach pielęgnacyjnych dla rodzin z niepełnosprawnym dzieckiem - śmieje się Stanke. - Jak byłem posłem, utknął w Sejmie, teraz firmuje go sam premier.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska