O sprawie napisała "Pskowskaja Gubernia" powołując się na swoje źródła. Według tej gazety pskowskich spadochroniarzy przeniesiono na Białoruś w pierwszych dniach wojny.
Po masowej odmowie wykonania rozkazu wzięcia udziału w wojnie, żołnierze zostali z powrotem przewiezieni do macierzystego Pskowa, gdzie na miejscu pracuje już komisja rosyjskiego ministerstwa obrony. Niektórym żołnierzom grozi odpowiedzialność karna.
Urodzony i mieszkający w Pskowie Nikołaj Kuźmin, działacz obywatelski i polityczny oraz członek opozycyjnej partii Jabłoko, napisał na Telegramie, że dokładnej liczby żołnierzy, którzy odmówili wykonania rozkazu, nie jest w stanie potwierdzić, ale udało mu się znaleźć kierowcę, który "w zeszłym tygodniu wiózł niektórych z tych ludzi z Białorusi do Pskowa. Znam osobiście, więc informacje są zweryfikowane". "Powtarzam – uważam, że personel wojskowy powinien przede wszystkim chronić swoją ojczyznę przed atakiem, a nie uczestniczyć w imperialnych resentymentach wąskiej grupy ludzi (a może nawet jednej osoby) poza granicami własnego państwa" - dodał Kuźmin.
