Skandaliczne słowa rosyjskiego deputowanego Aleksieja Kolesnika padły w reakcji na wcześniejsze słowa prezesa polskiego Instytutu Pamięci Narodowej.
W połowie lipca prezes IPN Karol Nawrocki, komentując sprawę zniszczenia cmentarza żołnierzy Armii Krajowej na Białorusi powiedział, że "nasi sąsiedzi poruszają się w zupełnie innym kręgu cywilizacyjnym, nie są w stanie uszanować świętości cmentarza ani prawdy historycznej. To jest po prostu barbarzyństwo". Zdaniem szefa IPN, niszczenie polskich grobów na Białorusi "można uznać za prowokację w kierunku Polski".
Rosyjski polityk: Polacy kompletnie oszaleli, ich ewolucja poszła w przeciwnym kierunku
W reakcji na tę wypowiedź, deputowany Kolesnik napisał 30 lipca na Telegramie: "A wandalizm na grobach wojskowych Armii Czerwonej, która wyzwoliła Polskę od niemieckich faszystów, burzenie pomników żołnierzy Armii Czerwonej – to nie jest barbarzyństwo????".
"Polacy kompletnie oszaleli, ich ewolucja poszła w przeciwnym kierunku. Przeszli już etap naczelnych i pitekantropów. Zbliżają się do chłopców z jaskini Teszik Tasz [jaskiniowe stanowisko archeologiczne w Uzbekistanie, gdzie odkryto szczątki dziecka neandertalskiego – red.]".
Zdaniem Kolesnika, Polsce zagrażają Niemcy. "Kiedy więc Niemcy zaczną odzyskiwać ziemie swoich przodków, a tak się stanie, nie wiem, kogo Polacy będą mieli za sojusznika – biorąc pod uwagę stosunek całego świata do Polaków".
Kolesnik: Rosja nie przyjdzie już Polsce z pomocą
"Świat nie lubi dwóch narodów – Brytyjczyków i Polaków. W jednym z tych krajów będzie wkrótce Atlantyda, a w drugim – Park Jurajski" – grozi rosyjski polityk.
W swoim dłuższym wpisie na Telegramie deputowany Kolesnik przypomina, że w czasie II wojny światowej "Polakom nie wolno było podróżować z Aryjczykami komunikacją miejską, na drzwiach restauracji, kin i parków widniały napisy: >>Psom i Polakom wstęp wzbroniony!<<. Uznano to za przestępstwo na tle rasowym. Czy chcą do tego wrócić?" – peroruje rosyjski polityk. Dodaje, że jego zdaniem wielu chce powrotu Polaków do takiej pozycji, ale "tym razem Rosja nie przyjdzie na ratunek", pisze Kolesnik.
"Ich [Polaków - red.] pierwszą stolicą było Gniezno, drugą — Kraków, trzecią — Warszawa, a prawdopodobnie czwartą będzie Berlin. Dla nas to bez różnicy" – kończy deputowany Kolesnik.
rs
