Referendum strajkowe wśród pracowników kolei zakończyło się wczoraj o północy. Związkowcy mają ogłosić jego wyniki do końca tygodnia. Jednak już teraz na strajk kolejarzy przygotowuje się resort transportu.
- Związkowcy szykują się (na strajk - przyp. red.), bo taka też jest prosta konstatacja i wniosek wysuwany z ich działań - tłumaczył minister transportu Sławomir Nowak na antenie Radia Zet.
Zdaniem Nowaka, referendum strajkowe zostało zakończone tak, aby 17 grudnia kolejarze mogli osiągnąć gotowość strajkową.
- To były wypowiedzi samych związkowców. To są ich słowa, a nie moje. Ja po prostu poinformowałem opinię publiczną i tak będę też zawsze robił, uczciwie i twardo. Uważam, że ludzie mają prawo wiedzieć.
Jednak na wypadek strajku generalnego ministerstwo planuje już uruchomić transport zastępczy. Przede wszystkim z myślą o pasażerach dojeżdżających codziennie pociągami do pracy. Resort przewiduje, że największe utrudnienia czekają podróżnych korzystających z połączeń regionalnych.
Likwidują połączenia kolejowe. Samorządowcy interweniują u ministra i marszałka
- Trzeba się do tego dobrze przygotowywać, informować ludzi, pomóc w transporcie zastępczym. Jestem w tej sprawie w kontakcie z wojewodami i marszałkami województw - dodaje Nowak.
Szef resortu transportu zaznacza także, że trzyma związkowców za słowo, że przed świętami i w okresie noworocznym strajku nie będzie. Apeluję także do nich, aby nie strajkowali również po Nowym Roku i w okresie ferii, kiedy w drogę na zimowy wypoczynek wyjeżdżają dzieci.
O ile widmo strajku generalnego na kolei nadal jest realne, o tyle paraliżu na szczęście nie wywołał nowy rozkład jazdy, który wszedł w życie w miniony weekend.
- Nie dotarły do mnie sygnały, by w Kujawsko-Pomorskiem doszło do poważnego zamieszania - mówi Leszek Miętek, przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych.
- Co prawda w całej Europie rozkłady jazdy zmienianie są na początku grudnia, jednak w Polsce mamy taką sytuację, że są one zmieniane praktycznie codziennie. Gubią się w tym sami kolejarze, a ja szczerze podziwiam pasażerów, którzy wiedzą, w jaki pociągi i o której muszą wsiąść. Problemem jest głównie to, że poszczególni przewoźnicy "uciekają od siebie" - ich pociągi nie są ze sobą skorelowane, przez co wielu pasażerów musi przesiadywać na dworcach. Trudno się dziwić ich zdenerwowaniu.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »