Jak dobrze wypaść na rozmowie kwalifikacyjnej
Złożyliśmy CV w firmie, w której zawsze chcieliśmy pracować. Zaprosili nas na rozmowę kwalifikacyjną. CV już mamy gotowe od dawna i idziemy pełni nadziei na spotkanie z potencjalnym szefem. Przeczytajmy, jakie wpadki podczas rozmowy kwalifikacyjnej mogą przekreślić nasze szanse na etat.
Przede wszystkim zakazane jest ziewanie, nawet jeśli rozmowa kwalifikacyjna jest o poranku. Ziewanie jest równoznaczne ze znużeniem i będzie odczytane jako brak zainteresowania spotkaniem.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Duże znaczenie ma też sposób podawania ręki. - Można z niego wyczytać nastawienie rozmówcy. Najlepsze wrażenie na rekruterze zrobimy, jeśli nasz uścisk dłoni nie będzie za mocny ani nie za lekki – radzi Joanna Żukowska z międzynarodowego serwisu rekrutacyjnego MonsterPolska.pl. Ważne, abyśmy wyciągnęli rękę przed siebie, dzięki czemu zostaniemy odebrani jako osoby komunikatywne.
Rozmowa kwalifikacyjna może być pełna pułapek
Podczas rozmowy kwalifikacyjnej powinniśmy też unikać ciągłego poprawiania i przerzucania włosów. Takie nawyki trzeba kontrolować, bo inaczej rekruter odniesie wrażenie, że nie panujemy nad swoimi emocjami i stresem. Ważna też jest pozycja ciała podczas siedzenia. Idealna to proste plecy i naturalnie ułożone nogi. Poza tym usiądźmy wygodnie, nie na brzegu krzesła, ale też nie rozpierajmy się w fotelu. Nie należy też wiercić się, ruszać nerwowo nogą czy zmieniać nogi na nogę.
Rozmowa kwalifikacyjna - czego unikać?
Zerkania na zegarek. Takie zachowanie zostanie odebrane jako wielkie faux-pas. Na spotkaniu o pracę należy wykazać się pełnym skupieniem na rozmówcy i temacie rozmowy.
Nie zapominajmy też o wyciszeniu telefonu na czas rozmowy kwalifikacyjnej. Dźwięk telefonu, a co gorsza odebranie połączenia przez kandydata w trakcie rozmowy o pracę, to całkowita dyskwalifikacja w oczach osoby rekrutującej. trakcie absolutnie nie. Warto pamiętać o pozbyciu się gumy do żucia jeszcze przed wejściem na spotkanie. Rekruter naprawdę nie chce słyszeć zdania: „Przepraszam, tylko wyrzucę gumę do żucia. Czy jest tu kosz?”.
I na koniec jeszcze dwie ważne kwestie: jeśli wiemy, że mamy problem i w nerwach nieświadomie zaczynamy obgryzać paznokcie, zadbajmy o to, aby mieć w trakcie rozmowy na kolanach papierową teczkę z dokumentami (z CV, listem motywacyjnym i referencjami). Świadomość, że mamy zajęte ręce, może ułatwić kontrolę nad dłońmi.
Wrażenia na HR-owcu nie zrobią też wysokie szpilki, których stukanie niesie się po całym piętrze. Najlepsze będą buty zakryte, klasyczne, na maksymalnie 1,5 cm obcasie.
Rozmowa kwalifikacyjna prostsza, niż sądzisz