- W ciągu weekendu na drogach powiatu doszło do trzech wypadków z udziałem motocyklistów. Okoliczności ich były podobne - brawura?
- Każdy z wypadków był inny. Pierwszy zdarzył się przy Alei 3 Maja w Chełmnie. 21-letni motorowerzysta nie zachował ostrożności i wyjeżdżając z łuku drogi nie opanował pojazdu. Zahaczając o chodnik wywrócił się. On i jego 17-letnia pasażerka trafili do szpitala. W dodatku kierowca był nietrzeźwy - miał 0,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Za jazdę w stanie nietrzeźwości i spowodowanie wypadku grozi mu 8 lat więzienia.
- W Mgoszczu raczej nie zawinił motocyklista?
- Wyjaśniamy jej okoliczności. Jadący kawasaki przez Mgoszcz uderzył w volkswagena golfa, który wyjechał przed nim z posesji. 25-letniego motocyklistę przewieziono do szpitala. Zaś jadący ulicą Dworcową w Chełmnie motocyklista, uderzył w bok skręcające w lewo forda. Do szpitala trafiła 46-letnia pasażerka motocykla.
- Często ludzie szłysząc o wypadku z udziałem motocyklisty od raz u jego obwiniają. Twierdzą, że mo motocykliści pędzą jak szaleni.
- Większości takich wypadków w naszym województwie winni są kierowcy aut. Zwykle zapominają, że lusterka w ich pojazdach nie są od parady. Trzeba w nie spoglądać, zwłaszcza o tej porze roku, gdy na drogach pojawiają się motocykle. To powinien być nawyk, gdy chcą skręcić czy zmienić pas ruchu. Ponadto, kierowcy wyjeżdżający z drogi podporządkowanej często nie potrafią ocenić, jak szybko motocykl, który widzą będzie przy nich. I wymuszają pierwszeństwo. Motocyklista, jeśli jedzie za szybko też nie jest bez winy, ale tu będzie ona obopólna.
- Ale jest niemal pewne, że ucierpi głównie motocyklista.
- Człowieka w aucie chroni blacha, pasy - gdy jest przypięty, a motocyklistę - nic. Dlatego, nawet gdy chcemy jechać tylko kawałek, zakładajmy kaski, kombinezony, które amortyzują upadki. Nie wsiadajmy na motocykl po piwie, nie zabierajmy pasażera, gdy jeszcze nie opanowaliśmy naszej maszyny, bo każda jest inna.
- Jeździ pani motocyklem. To prawda, że dużo osób się na niego przesiada?
- Wiele osób ma już motocykle. Te, które ja znam to nie są nastolatki. Często długo odkładali pieniądze, by kupić wymarzony motocykl i nie jeżdżą tak, by go rozbić. Nie chodzi im tylko o rozwijanie prędkości, ale o przyjemność z jazdy, z wypraw - najlepiej w większym gronie. Na forum motocyklistów "Krzyżaki" umawiamy się na wyprawy. Nawet, gdy jedziemy kolumną, jest nawigator i zamykający i auta bez trudu nas omijają. Tego i wielu innych rzeczy można się nauczyć od ludzi, którzy jeżdżą motocyklami od lat.
- Rozwagi trudno nauczyć, choć warto o nią apelować do wszystkich użytkowników dróg.
- Proszę motocyklistów i kierowców aut o ostrożność podczas jazdy. Droga to miejsce dla wszystkich uczestników ruchu i tylko zdrowy rozsądek i przestrzegania przepisów pozwoli każdemu bezpiecznie dotrzeć do celu.