- Jakie studia wybrała pani na "Pomeranii"?
- Studiowałam administrację, a pracę pisałam z administracyjno-prawnych metod zapobiegania korupcji w samorządzie gminnym na przykładzie gminy Tuchola.
- I co? Jak to jest z tą korupcją?
- Nie bawiłam się w żadne śledztwo. Moja praca była oparta na analizie aktów prawnych. No i radzą sobie z tym, od strony dokumentów oczywiście. Warto podkreślić, że są tam np. uregulowania związane z etyką samorządowca czy radnego.
- Znalazła pani coś ciekawego?
- Analizowałam przejrzystość działań. To, czy wszystkie informacje są jawne, czy można po nie sięgnąć. No i jest dość ładnie z tym. Nie chowają niczego pod dywan. Przynajmniej ja niczego takiego nie znalazłam.
- Jak oceniono pani pracę?
- Dostałam piątkę i wyróżnienie - nagrodę rzeczową od rektora.
- Co pani teraz robi?
- Pracuję w Lucas Banku. Być może doświadczenia ze studiów jeszcze mi się przydadzą.
- A jak wspomina pani same studia?
- Bardzo miło się studiowało. Wiadomo, były ciężkie chwile i trudne weekendy, zwłaszcza jak były egzaminy, ale w sumie był to bardzo przyjemny okres w moim życiu.
- A co się stało z pani pracą? Będzie do czegoś wykorzystana?
- Podobno uczelnia zaproponowała, żeby zapoznał się z nią tucholski samorząd. Więc może do czegoś się przyda.