MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Michalem Mravcem

Rozmawiał Paweł Kumiszcze
Michal Mravec strzelił w tym sezonie 12 bramek dla toruńskiej drużyny i ma także 11 asyst na koncie.
Michal Mravec strzelił w tym sezonie 12 bramek dla toruńskiej drużyny i ma także 11 asyst na koncie. Fot. Lech Kamiński
Jak ja jestem kibicem, to przychodzę na każdy mecz, niezależnie od tego jaki poziom prezentuje dany rywal.

- Zastanawia mnie cały czas to, że w związku z awansem Keżmarku miałeś możliwość gry w ekstralidze słowackiej, ale wybrałeś PLH.
- To nie było do końca tak. Myślałem, że jeszcze w swojej karierze pogram w najwyższej klasie rozgrywkowej w moim kraju. Wcześniej miało to miejsce, kiedy występowałem w Liptovskim Mikulasie oraz Spisskiej Novej Vsi. Niestety teraz na przeszkodzie stanął brak porozumienia z trenerem. Główny sponsor darzył dużym zaufaniem sztab szkoleniowy i razem zajmowali się sprawami kontraktowymi. Ja się nie dogadałem. Minęło trochę czasu i zadzwonił telefon z propozycją z TKH.

- Myślałem, że mogło to być związane z faktem, iż przez długi czas nie było wiadomo czy Kezmarok spełni warunki pozwalające mu na grę w ekstralidze.
- Faktycznie była to niewiadoma, ponieważ, żeby móc tam występować trzeba mieć przynajmniej jedną z drużyn młodzieżowych (w kategorii junior - 18 i 19 latkowie lub dorast - 16 i 17 latkowie) w ekstralidze, a w moim poprzednim klubie nie było żadnej na tym poziomie rogrywek. Sprawę jednak załatwiono w ten sposób, że odkupiono licencję w kategorii dorast od Spisskiej Novej Vsi, więc wszystkie formalności zostały załatwione. W praktyce zawodnicy ze Spisskiej grają pod szyldem i w koszulkach Keżmarku. I wszystko jest w porządku.

- Występowałeś w ubiegłym sezonie w jednym zespole z Richardem Sechnym, z którego wcześniej zrezygnowało Podhale. Teraz to czołowy punktujący ekstraligi, na którego zakusy mają Koszyce.
- Dokładnie, wiedzie mu się bardzo dobrze. Przed przejściem do Nowego Targu niewiele trenował i stąd wynikały jego braki. Poza tym ówczesny szkoleniowiec Dmitrij Medvedev otwarcie mu powiedział, że nie chciał go w zespole a decyzję o angażu podjął zarząd. Sechny potem grał już w czwartej formacji, nie wychodził ani na przewagi, ani na osłabienia, więcej siedział na ławce, niż grał. To jest bardzo dobry środkowy, ma dobry przegląd sytuacji, długi zasięg ramion. Nie jest może za szybki i zbyt dużo nie jeździ na lodzie, podobnie do mnie (śmiech). W zeszłym roku mieliśmy silną drużynę, która w Polsce spokojnie awansowałaby do finału, teraz Keżmarok jest jeszcze silniejszy, opierając się w głównej mierze na starszych, bardziej doświadczonych graczach.

- To jest dobra ilustracja kryzysu jaki przechodzi hokej młodzieżowy na Słowacji.
- Nie wiem co się dzieje z tymi młodymi pokoleniami zawodników, ale to problem nie tylko mojego kraju. Może za młodu my też byliśmy tacy drewniani (śmiech). Trudno powiedzieć. Raz na jakiś czas zdarza się taki Marian Gaborik, który w wieku 18 lat wiedział bardzo dobrze co ma zrobić z krążkiem, ale rzadko. Zmieniły się trochę czasy. Jak moje pokolenie zaczynało grać, to dostawaliśmy cały sprzęt, na wszystko były pieniądze. Funkcjonowały tzw. TSM-y (Treningowe schroniska młodzieżowe), w ramach których oprócz sprzętu otrzymywaliśmy także wyżywienie.

- Receptą na ten stan ma być wpuszczenie reprezentacji do lat 20 do ekstraligi, co ma miejsce od bieżącego sezonu. To ruch we właściwym kierunku?
- Nie tylko ja uważam, że to nie jest dobry pomysł. Ten zespół powinien grać w pierwszej lidze, bo rywalizując z najlepszymi jest skazany na regularne porażki. Z drugiej strony nie osiąga wcale tak złych wyników. Te przegrane nie są bardzo wysokie. Ostatnio nawet odnieśli pierwsze zwycięstwo z Liptovskim Mikulasem. Z tego co wiem ostatnie postanowiono, że kadra U20 będzie występowała w ekstralidze przynajmniej do 2010 roku.

- Duża większość tych zawodników nie załapałaby się do innych zespołów.
- Masz pewnie rację. Raczej występowaliby teraz w I lidze, więc można powiedzieć, że stworzono im bardzo dużą szansę na rozwijanie swoich umiejętności i pokazanie się. Dla tej drużyny wynik nie jest najważniejszy, dlatego każda z formacji wychodzi na osłabienia i przewagi, zmieniają się też regularnie bramkarze.

- Fakt, że cierpi na tym poziom rozgrywek. Władze Nitry postanowiły w ostatniej kolejce wpuścić kibiców za darmo na mecz z dwudziestką. Chociaż było to też podyktowane chęcią ich obłaskawienia ze względu na słabe wyniki zespołu.
- Jak ja jestem kibicem, to przychodzę na każdy mecz, niezależnie od tego jaki poziom prezentuje dany rywal. Chcę przyjść i zobaczyć swoją drużynę.

- Jaki trzeba mieć budżet, żeby występować w ekstralidze?
- Zupełnie minimum to trzydzieści milionów koron (ok. 2,8-3 mln zł - dop.red.). Najlepsze zespoły jak Slovan mają budżet na poziomie 80-90 milionów.

Michal Mravec

Urodził się 14 listopada 1972 roku w Liptovskim Mikulasie (Słowacja). Tam też rozpoczął swoją karierę, reprezentując barwy miejscowego klubu do 1998 roku. Później trafił do węgierskiego Ujpesti, a sezonie 2000/01 wzmocnił KH Sanok z polecenia Milana Skokana. Po roku wrócił na Słowację do pierwszoligowej Spisskiej Novej Vsi, z którą od razu wywalczył awans. W latach 2003-05 ponownie grał dla swojego macierzystego klubu. Po krótkim epizodzie w HKm Humenne pod koniec 2005 roku przeniósł się do TKH. W ubiegłym sezonie wywalczył z HK 31 Keżmarok awans do ekstraligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska