Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Rafałem Mładanowiczem: - Czekamy teraz na ruch posła Mrówczyńskiego!

Anna Klaman
Anna Klaman
Rafał Mładanowicz czeka na obiecany kontakt ze strony posła Aleksandra Mrówczyńskiego
Rafał Mładanowicz czeka na obiecany kontakt ze strony posła Aleksandra Mrówczyńskiego Fot. Aleksander Knitter
- Po tych akcjach, z billboardami z posłami, senatorami, które będziemy oklejać na płotach, na ścianach, mam nadzieję, że się z tej ustawy "Piątka dla zwierząt Kaczyńskiego" w końcu wycofają. Najpierw niech skupią się na walce z pandemią i wirusem. Tym powinien się teraz zająć rząd i parlament.

Podczas Waszego protestu odwiedziliście dziś Państwo posła Aleksandra Mrówczyńskiego. Jak wyglądało to spotkanie?

- Ku naszemu pozytywnemu zaskoczeniu poseł do nas wyszedł. Pod swoje biuro poselskie, które ma na samej górze budynku. Zwrócił nam uwagę na nie do końca akceptowalny sposób naszego manifestowania wobec jego osoby. Bo wcześniej były akcje - wysypania ziemniaków pod biuro, a ostatnio pod jego prywatną posesją znalazł się obornik. No i na pewno nie spodobał się ten transparent, że poseł jest zdrajcą rolników. Poseł stwierdził, że nasze działania to mało cywilizowany sposób wyrażania poglądów.

Jak Pan się do tego jakoś odniósł?
- Od razu zwróciłem uwagę, że mało cywilizowany i elegancki sposób to procedowanie ustawy "Piątka dla zwierząt" bez opinii branży rolniczej. To procedowanie zajęło Sejmowi tylko kilkanaście godzin. A pan Aleksander Mrówczyński jest posłem naszej ziemi i nie spotkał się z rolnikami. Czekamy od dwóch tygodni! Powinien się spotkać, by zrozumieć, dlaczego mamy pretensje. Na czym to wszystko polega.

Ile osób było u posła?

- Czworo. Okazało się, że poseł miał ochronę - dwóch policjantów. Nas to "rozwaliło". To też zostało przeze mnie skomentowane. Powiedziałem, że jeżeli poseł potrzebuje ochrony, by się z nami spotkać i porozmawiać, to jest idealne podejście do rolników.

Może poseł boi się o własne bezpieczeństwo.

- Może, czego nie rozumiem. Ale najważniejsze, że poseł nas wysłuchał i zadeklarował, że chce z nami porozmawiać. Poprosiliśmy, by rozmowa odbyła się w tym tygodniu. Czy będzie odzew, nie wiem. Poseł ma numer telefonu do mnie, do kolegi. Mam nadzieję, że z nich skorzysta i naprawdę nas zaprosi. Zaczął nam mówić, że jest teraz stan wyjątkowy (ze względu na pandemię - dopisek redakcji). Wyjaśniłem, że nie oczekujemy spotkania na świetlicy, gdzie będzie "stu chłopa", tylko spotkania z przedstawicielami rolników w gronie trzech osób. Czekamy teraz na ruch posła.

Poseł mocno zaakcentował fakt, że prosi o to, by nie zakłócano jego spokoju, jak i jego rodziny. Powiedział, że jego dom jest jego oazą i nie akceptuje takich form protestu. Dodał, że słyszał o kolejnych próbach przywiezienia pod jego dom gnojowicy.

- Tak, usłyszeliśmy, że zakłócenie jego spokoju jest nie na miejscu. Stwierdziłem, że tworzenie prawa w taki, a nie inny sposób to jest też zakłócenie naszej prywatności, naszej wolności, a każdy może mieć swoją opinię. Poseł prosił mnie o zadeklarowanie, że więcej takich sytuacji nie będzie, bo słyszał, że ktoś jechał do niego z gnojowicą. Odpowiedziałem - panie pośle - niech pan przede wszystkim z nami porozmawia i zadeklaruje, jak pan będzie głosował. Wtedy to przekażemy rolnikom. Natomiast niech pan nie oczekuje ode mnie jako przedstawiciela rolników, że w powiecie, gdzie jest ok. 3 tys. rolników, nie pojawi się jeden, który w emocjach będzie chciał panu zawieźć obornik czy gnojowicę. Nie jestem w stanie tego zagwarantować. Jako Rafał Mładanowicz - tak, mogę, ale jako przedstawiciel rolników - nie.

Czy poseł wykazał jakieś zrozumienie dla Waszej sytuacji, podnoszonych przez Was argumentów?

Nie. W ogóle. Powiedział tylko, że będzie głosował ze swoim sumieniem i na pewno trzeba walczyć o dobrostan zwierząt.

Jakie przewiduje pan efekty protestu rolników? Osiągnięcie swoje cele, czyli wycofanie uchwalonej przez Sejm ustawy tzw. "Piątki dla zwierząt Kaczyńskiego"?

- Po tych akcjach, z billboardami z posłami, senatorami, które będziemy oklejać na płotach, na ścianach, mam nadzieję, że się z tej ustawy wycofają. Najpierw niech skupią się na walce z pandemią i wirusem. Tym powinien się teraz zająć rząd i parlament.

Przekazaliście posłowi nietypowy prezent

- Wręczyliśmy upominek w postaci koszyka z burakiem i główką kapusty.

Przyjął?

- Postawiłem koszyk koło biura. Poseł przyjął go, podziękował za dary.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska