Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Różne interpretacje przepisu o recyklingu samochodów

Redakcja
Fot. SXC
Czytelnik z Mogilna jest rozgoryczony. Sprowadza samochody od lat starając się o dobrą markę wśród klientów. Tę opinię nadszarpnęła zmiana przepisów o recyklingu samochodów.

Problem wygląda następująco: każdy samochód sprowadzany do Polski jest obłożony opłatą recyklingową. Jej wysokość określono na 500 zł. Gdy powstał ten obowiązek, pojawiły się na rynku firmy oferujące nietypowe usługi. Za znacznie mniejszą niż 500 zł kwotę, czasem nawet niespełna 30 zł, wystawiały oświadczenia, że - posługując się urzędowym językiem - zapewniają sieć zbierania pojazdów. Miało to oznaczać, że podejmują się usługi recyklingu wycofanych z ruchu aut. W ten sposób sprowadzający samochód, mógł zaoszczędzić nawet grubo ponad 400 zł. Wszystko zgodnie z prawem.

12 marca bieżącego roku weszły w życie przepisy całkowicie zmieniające tę sytuację. Wskutek tych zmian wprowadzającym pojazdy odebrano możliwość wybierania między wykupieniem opłaty recyklingowej, a oświadczenia o zapewnieniu sieci. Według urzędników to doskonałe rozwiązanie, bo kończące fikcję, w które firmy "mieszczące się w walizce" deklarowały wykonanie w przyszłości usługi, którą zajmował się w rzeczywistości ktoś inny, czyli funkcjonujące w każdym powiecie stacje demontażu pojazdów.

W okresie, gdy przepisy ulegały zmianie, pojawił się jednak zupełnie nowy problem. Bo jak traktować auto, które zostało sprowadzone do Polski na przykład 5 marca, a sprzedane klientowi 14 marca. Czy przy rejestracji jego właściciel może posługiwać się jeszcze oświadczeniem, czy musi już mieć dowód opłacenia 500 zł? Z punktu widzenia sprowadzających auta sprawa jest jasna - ważna jest data wprowadzenia na polski rynek.

Dla urzędników sprawa nie jest już tak oczywista. I to właśnie dlatego mogileński przedsiębiorca boi się utraty renomy. Jeden z jego klientów zawędrował bowiem w sprawie rejestracji pojazdu do starostwa w Inowrocławiu. Tam okazało się, że oświadczenie nie jest ważne, bo auto choć wprowadzone do Polski 10 marca, to jednak sprzedane zostało rejestrującemu dopiero 6 kwietnia. A więc po 12 marca, co inowrocławscy urzędnicy uznali za podstawę żądania dowodu uiszczenia opłaty recyklingowej.

- Nasz radca prawny - tłumaczy Marlena Gronowska, rzecznik prasowy starosty inowrocławskiego - interpretując nowy przepis stwierdził, że oświadczenia o zapewnieniu sieci powinny być złożone do faktury lub na samej fakturze. Stąd wniosek, że oświadczenia składane na starych zasadach dotyczą jedynie sprzedaży dokonanych przed 12 marca 2010 roku. Na takim stanowisku stoi Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, z którym konsultowaliśmy tę kwestię. Osobom kupujących takie auta możemy radzić, by domagali się dowodu uiszczenia tej opłaty przez importera, a nie zwykłego oświadczenia.

Sprawa nie jest jednak jednoznaczna, czego dowodzą różne interpretacje przepisu. Po inowrocławsku do sprawy podeszli bowiem urzędnicy w Olsztynie czy Wrocławiu, po mogileńsku na przykład w Poznaniu. Nabywcy samochodów doskonale to wiedzą, ich oburzenie jest tym bardziej zrozumiałe. Wnioski z tej lekcji wyciągnąć powinien jednak przede wszystkim ustawodawca, który przygotował tak nieprecyzyjną, budzącą konflikty ustawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska