https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczął się proces zabójcy z Jersey. Rok po tragedii

Maciej Czerniak [email protected] tel. 52 32 63 141
Jolanta Garstka (na zdjęciu) wciąż żyje wspomnieniami horroru sprzed roku
Jolanta Garstka (na zdjęciu) wciąż żyje wspomnieniami horroru sprzed roku Andrzej Muszyński
Damian Rz. zamordował sześć osób, w tym swoją pochodzącą z Bydgoszczy żonę Izę i dwoje dzieci. W poniedziałek stanął przed brytyjskim sądem. Dziś mija dokładnie rok od tragedii w St. Helier, na wyspie Jersey.

W sądzie Royal Court na brytyjskiej wyspie Jersey rozpoczął się proces Damiana Rz. To zwieńczenie śledztwa, które trwało prawie dwanaście miesięcy.

- Tydzień temu został przywieziony w eskorcie policji z powrotem na Jersey - informuje dziennikarz lokalnego Jersey Evening Post. W internetowym wydaniu tego dziennika czytamy: - Wrócił z pobytu w Londynie, gdzie poddano go badaniom psychiatrycznym.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Dokładnie rok temu, 14 sierpnia w miejscowości St. Helier, stolicy Jersey nożem zamordowano córkę pani Jolanty Garstki. Iza dopiero skończyła trzydziestkę. Kilka minut później zginęły wnuczęta pani Garstki - Kinga miała pięć lat, Kacper - sześć. Tego samego dnia od ciosów nożem, w tym samym domu w dzielnicy Victoria Crescent zginął Marek, mąż Jolanty Garstki. Z życiem pożegnały się jeszcze dwie inne osoby, przyjaciółka domu Marta de la Haye i jej 5-letnia córeczka Julia.

Wrócił z Bydgoszczy do Jersey i... zabił rodzinę [szczegóły]
Damian Rz. wpadł w ręce brytyjskiej policji kilka minut po krwawej łaźni, którą urządził w domu. Z początku nie przyznawał się do sześciokrotnego morderstwa. Świadkami horroru, który przeniósł się z wnętrza na frontowy podjazd, byli jednak liczni sąsiedzi. Dopiero później, na posiedzeniu aresztowym w sądzie Damian Rz. przyznał, że wymordował swoją rodzinę. Paradoksalnie utrzymywał jednak, że nie jest winny.

Co się stało w St. Helier? Historia morderstwa na wyspie Jersey

Biegli, którzy badali zatrzymanego, orzekli, że jest zdrowy psychicznie. Twierdzą, że tylko w momencie popełnienia zbrodni był niepoczytalny.

Po roku od tej tragedii Jolanta Garstka, żona, matka i babcia zamordowanych, wciąż korzysta z porad psychologa. Kilka dni po masakrze na Jersey, dzięki Bognie Jurek, dziennikarce współpracującego z nami Radia Gra, udało się zapewnić jej opiekę lekarską. Panią Garstką zajęli się specjaliści z zespołu prof. Aleksandra Araszkiewicza z UMK. - Żyję nadzieją, że Damian dostanie dożywocie. Choć i tak nic nie wróci mi bliskich. - mówi pani Jolanta.

Morderstwo na wyspie Jersey. "To było zwykłe małżeństwo"
Jolanta Garstka mówi, że nie miałaby siły udać się do Jersey i w sądzie patrzeć na oprawcę jej bliskich. Może jednak liczyć na pomoc. Bydgoski prawnik Antoni Saliński zobowiązał się reprezentować panią Garstkę oraz jej syna Krzysztofa i synową Agnieszkę przed brytyjskim sądem. Będzie bronił ich praw do domu w St. Helier, w którym mieszkała córka pani Jolanty z mężem i dziećmi.

Iza i Damian mieszkali na Jersey od ośmiu lat. Uchodzili za zgodną rodzinę.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krystian z Jersey
Jersey boy jestes zwyklym prostakiem!!!! Ten facet mial powazne problemy ktorych ty nie potrafisz sobie wyobrazic w tym swoim malym mozdzku!! Do jego depresji przyczynilo sie wiele czynnikow miedzy innymi zdrady zony. Ten facet kochal swoja rodzine ponad wszystko. Tego dnia kiedy popelnil ta okropna zbrodnie poprostu nie byl soba i nie popieram tutaj zadnych morderstw bo to okropne ale staram sie zrozumiec osobe chora na silna depresje.Mysle ze gdyby nie wybryki jego zony i namowy przyjaciolki Marty do tych wybrykow oraz do tego zeby Iza zostawila Damiana to do tej zbrodni by nie doszlo.
J
JERSEY BOY
ten smiec nazywa sie damian rzeszowski jest z nowego sacza.ma,y nadzieje smieciu ze cie powiesza.ta gnida chce sie wylgac
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska