MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rudunki. Wieś chce zagospodarować gminny grunt. Uprawia go rolnik.

Jadwiga Aleksandrowicz
- Te działki należą do gminy. Od lat uprawia je rodzina Dąbrowskich - potwierdza Jan Kozyra z Urzędu Gminy w Aleksandrowie Kujawskim. - Po zbiorach powinni je oddać gminie.
- Te działki należą do gminy. Od lat uprawia je rodzina Dąbrowskich - potwierdza Jan Kozyra z Urzędu Gminy w Aleksandrowie Kujawskim. - Po zbiorach powinni je oddać gminie.
Zdaniem sołtysa, społeczny zapał i kreatywność mieszkańców hamuje gmina Aleksandrów Kujawski. Nie tylko dlatego, że nie potrafi wyegzekwować swoich działek od rolnika.

Na sołectwo Rudunki składają się trzy wsie: Rudunki, Stara Wieś i Nowa Wieś. Przed laty mieszkańcy sołectwa zbudowali sobie świetlice, niedawno sami ją wyremontowali. Gdy pojawił się Fundusz Sołecki, zamarzyli o zagospodarowaniu gminnych działek obok świetlicy.
- Wójt obiecał nam przekazać te działki. Chcemy tu urządzić plac zabaw, niewielkie boisko, plac do parkowania samochodów, miejsce do imprez plenerowych i zbudować szambo - tłumaczy Jerzy Sztyler, sołtys Rudunek. Sprawa wydaje się prosta, gdy jest pomysł i trochę grosza, a przede wszystkim chęć społecznej pracy mieszkańców. Ale to tylko pozory. Bo ziemia, którą chcieliby mieszkańcy zagospodarować od lat jest uprawiana przez rolnika, który - mimo sądowego wyroku - nie przyjął do wiadomości, że uprawia nie swój grunt.
A było tak: przed laty gospodarstwo wraz z ziemią zostało zabrane przez państwo za długi. Po latach rodzina właścicieli odkupiła ziemię, ale nie w całości, bo osiem działek wzdłuż drogi, zostało przed sprzedażą wydzielonych na działki budowlane. Nadal były ziemią państwową. Właściciel twierdzi, że jego rodzice, którzy odkupili od państwa dawne rodzinne gospodarstwo, nie wiedzieli, że kupili grunty bez tych działek. Uprawiali całość.
Przyszły lata 90-te, a z nimi proces komunalizacji. Właścicielem działek państwowych stała się gmina Aleksandrów Kujawski. Tych samych, którą rodzina Dąbrowskich uprawiała i wciąż uprawia wraz z dawną swoją ziemią, odkupioną od państwa. Na jednej z nich stoi sołecka świetlica.
W 2005 Rada Gminy Aleksandrów Kujawski podjęła uchwałę, że jej działki w Nowej Wsi mogą być sprzedane. Dopiero wtedy rodzina Dąbrowskich wystąpiła do sądu o prawo do spornych działek przez zasiedzenie. Przegrała sprawy w I i II instancji. W księgach notarialnych działki widnieją jako ziemia gminna. Po przegranych sprawach wójt zaproponował rolnikowi porozumienie. Przez rok Krzysztof Dąbrowski dzierżawił gminną ziemię, umowa jednak wygasła. Na naliczone odszkodowanie w kwocie 383 złotych za trzyletnie bezumowne użytkowanie 58,65 ara nie reaguje. Dostał tez pisma, by po zbiorach ziemię zwrócić. Na części działek rosną jeszcze buraki. Pozostałe działki gminne rolnik po zbiorach ponownie zaorał.
Na niedawnym posiedzeniu rady sołeckiej w Nowej Wsi matka właściciela ziemi zapowiedziała, że jej syn nie odda gruntów, które uprawia. Chyba, że gmina wybuduje im osobną drogę na pola. Rzecz w tym, że na pola są wjazdy.
- Napiszę do Ministra Sprawiedliwości, do telewizji. Nasza rodzina uprawiała tę ziemię od trzydziestu lat, a sołtys chce nam ją odebrać, zamiast bronić praw rolnika - nie pozostawiała cienia złudzenia.
Nie pomogły tłumaczenia, że nikt nie chce zabierać prywatnej własności, że działki przy świetlicy należą do gminy. Do porozumienia nie doszło.
Pojawił się też nowy problem:
- Wójt obiecał nam wszystkie działki, ale po jednym telefonie pana Krzysztofa Dąbrowskiego do przewodniczącego komisji rolnictwa rady, ta zdecydowała, że dostaniemy tylko część gruntów, po jednej stronie drogi - nie ukrywał rozżalenia sołtys Sztyler. - Nie rozumiem, dlaczego podcina się zapał i chęć społecznej pracy naszych mieszkańców w imię solidarności z rolnikiem, który bezprawnie użytkuje gminną ziemię - mówi Jerzy Sztyler.
Ma też żal, że komisja podjęła uchwałę, że sołectwo Rudunki ma swoje plany realizować tylko z własnych pieniędzy. - Zamknięto nam tym samym drogę do starań o pieniądze z zewnętrznych źródeł, dla których Fundusz Sołecki mogłyby być wkładem własnym - tłumaczy sołtys. - Innym sołectwom takiego ograniczenia nie postawiono - dodaje.
Halina Rakusiewicz, sekretarz gminy Aleksandrów Kujawski tłumaczy, że żadnych decyzji nie ma.
- To jest opinia komisji rolnictwa. Wójt może ją wziąć pod uwagę lub nie. Rada sołecka w Rudunkach ma bardzo ambitne plany. Może komisja obawiała się, że mieszkańcy nie będą w stanie ich zrealizować - zastanawia się pani sekretarz.
Czesław Czarnecki, wiceprzewodniczący komisji rolnictwa rady gminy tłumaczy, że komisja postanowiła przekazać sołectwu część ziemi, a w przyszłości resztę.
- Najpierw niech pokażą, jak zagospodarują grunt za świetlicą. A na razie niech sobie rolnik drugą część uprawia. Źle by było, gdyby ziemia leżała odłogiem - powiedział nam wczoraj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska