Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rulewski: - To rząd landrynkowy; Lenz: - To rząd "platformiany" i wizerunkowy

(jad)
Senator Jan Rulewski.
Senator Jan Rulewski. archiwum
- Nie rozumiem, dlaczego szef na własne życzenie wszedł na tak wielkie pole minowe? Tyle resortów oddał w ręce "harcerzy"... Żeby go słuchali?

Takim komentarzem opatrzył skład nowego gabinetu kujawsko-pomorski działacz Platformy zastrzegający sobie anonimowość. - Jak ministrem sprawiedliwości mógł zostać Jarosław Gowin, który jest specjalistą, ale od spraw Kościoła katolickiego?!

10 znaków zapytania

Ministerialnych nominacji do 19 resortów oczekiwano od kilku tygodni. Tym większe zaskoczenie wzbudziło wczorajsze ogłoszenie przez premiera Donalda Tuska autorskiego rządu. W jego skład weszło aż 10 nowych polityków. Pozostali - na kluczowych stanowiskach - to m.in. wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i szef resortu finansów Jacek Rostowski.

Poza rządem znalazł się Grzegorz Schetyna, który w nowej kadencji pokieruje sejmową komisją spraw zagranicznych. - W pełnym zrozumieniu obaj uznaliśmy, że ponieważ Grzegorz Schetyna staje się tą wielką rezerwą strategiczną Platformy, jako jej wiceszef, będzie moim bardzo bliskim współpracownikiem, jeśli chodzi o prowadzenie prac w Platformie - tłumaczył Tusk.

Przeczytaj także: Gowin, Rostowski, Mucha... Kto jeszcze w nowym rządzie Tuska? [zdjęcia]

Zaskoczeni składem nowej rady ministrów są przede wszystkim posłowie opozycji. Najbardziej zdumiewają ich nominacje Jarosława Gowina, Joanny Muchy (ministerstwo sportu), Jacka Cichockiego (ministerstwo spraw wewnętrznych) i Władysława Kosiniak-Kamysza (resort pracy i spraw socjalnych).
- Przecież oni nie mają żadnego doświadczenia w tych dziedzinach - dziwi się poseł PiS Zbigniew Girzyński. - Znam posła Gowina, ale on nigdy nie zasiadał nawet w komisji sprawiedliwości. To precedens.

Młode twarze

Senator Jan Rulewski twierdzi, że powstał "rząd landrynkowy" z ładnymi młodymi twarzami: - W polityce jednak liczy się doświadczenie. Te zmiany nie wróżą według mnie dobrze.Zdaniem senatora z Bydgoszczy trudno będzie nowemu rządowi zrealizować najważniejszy cel - zmniejszenie bezrobocia. - Nie udało się tego zrobić żadnemu rządowi. Nie pomogło nawet otwarcie granic dla paru milionów.

Obsadą nowego gabinetu premiera Tuska zaskoczony jest także poseł PSL Eugeniusz Kłopotek, który oczekuje od rządu przede wszystkim tego: - W czekających nas trudnych czasach premier powinien chronić głównie najsłabszych. To najważniejszy kierunek na tę kadencję.

Gabinet osobowości

Szef regionalnych struktur PO Tomasz Lenz broni nowego gabinetu jak niepodległości: - To prawda, że nowy rząd jest polityczny, "platformiany", powiedziałbym nawet - wizerunkowy. Ale nowi ministrowie to mocne osobowości. Poradzą sobie.

Podobnego zdania jest poseł PO Paweł Olszewski, choć coraz częściej mówi ogólnikami: - Nie jestem zaskoczony nominacjami. Najważniejsza sprawa dla nowego rządu? Szeroko pojęta gospodarka...

Największa niespodzianka

Posłankę Annę Bańkowską z SLD zadziwiły nowe twarze: - Zawsze sądziłam, że ministrem zostaje specjalista wysokiej klasy. Ale chyba muszę zmienić poglądy, choćby w sprawie największej
niespodzianki, czyli nominacji Jarosława Gowina na ministra sprawiedliwości. Kolejne zaskoczenie to bardzo niedoświadczony w zakresie polityki społecznej i ubezpieczeń minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Podobno pracował w Radzie Naczelnej PSL, a to nie są wybitne kwalifikacje. Jego poprzedniczka Jolanta Fedak miała zaskakujące pomysły, lecz z nią przynajmniej można było merytorycznie porozmawiać.
Parlamentarzystka z Bydgoszczy - z ogromnym politycznym doświadczeniem - jest przekonana, że Kosiniak-Kamysz sobie nie poradzi: - Jeśli nowy szef nie jest fachowcem, oznacza to, że własną politykę będą prowadzić urzędnicy niskiego szczebla, a nie minister. Im mniej merytoryczny jest szef, to więcej władzy jest dla szeregowych pracowników.

Za zdecydowanie najważniejszy cel rządu Donalda Tuska posłanka SLD uważa uczciwe, szczere do bólu przedstawienie stanu finansów państwa: - Dotąd nigdy od ministra Rostowskiego nie można było uzyskać obiektywnej informacji.Drugim celem powinna być żelazna zasada, by w czasie kryzysu nie oszczędzać na najsłabszych.

Krążą żarty

Zbigniew Girzyński twierdzi, że tuż po nominacji dla Joanny Muchy w kuluarach zaczęły krążyć żarty, że lepiej na letnie Euro 2012 pokazać Muchę niż Lato. Sporo zastrzeżeń ma toruński poseł PiS do minister edukacji, z którą pracował w komisji oświaty: - To ona przygotowywała wszystko dla minister Hall, jest swego rodzaju technokratką, do tego mającą trudności z komunikowaniem się ze współpracownikami. W tym resorcie się nic nie zmieni, będzie źle.

Jednak zdaniem posła Girzyńskiego ten rząd ma szansę przetrwać cztery lata, m.in. dlatego, że po cichu wspiera go SLD i Ruch Palikota.

Co Państwo sądzą o nowych ministrach rządu Donalda Tuska?

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska