Tak przynajmniej twierdzą specjaliści. A rzecz o telewizyjnych spotach reklamowych emitowanych w ramach różnych kampanii społecznych prowadzonych na rzecz polepszenia bezpieczeństwa na polskich drogach.
Użyj wyobraźni, pomyśl
- Kiedy zobaczyłam misia wylatującego przez okno auta, uśmiechnęłam się. Kiedy jednak zobaczyłam na "youtube" niemiecki spot z dziewczynką, która też z powodu niezapiętych pasów znalazła się przed maską samochodu, wstrzymałam oddech i później sama zapięłam się wsiadając do auta, choć tego nie robię - mówi Anna Biegańska z firmy reklamowej.
- I o to właśnie chodzi - potwierdza młodszy inspektor Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego policji. - Taka reklama powinna wywołać myślenie, powinna pobudzić wyobraźnię. I to nie łagodnie, lecz mocno. Do symboli "czarny punkt na żółtej tablicy" już się przyzwyczailiśmy, przejeżdżamy więc obok niego obojętnie. Z drugiej strony, nie możemy przesadzić. Nie możemy epatować takimi obrazkami jak Brytyjczycy czy Niemcy, którzy wypadki w swoich kampaniach przedstawiają bardzo dosłownie, a nawet przesadnie.
Szpan kontra rozsądek
Mariusz Sokołowski nie mówi tego bez powodu. Dzisiaj bowiem rusza drugi etap kampanii społecznej "Użyj wyobraźni". Tym razem jednak jej adresatem mają być młodzi kierowcy (wcześniej byli to motocykliści), a sama kampania ma być "mocniejsza", choć nie tak bardzo jak te prowadzone przez inne państwa Unii Europejskiej.
Pomóc w tym mają hasła kampanii typu "Prawo jazdy nie jest licencją na zabijanie. Użyj wyobraźni", "Które narzędzie zbrodni wybierasz: 140 km/h; przejazd na czerwonym świetle; szpan przed dziewczyną". Będą też reklamówki w telewizji, sugestywne plakaty w klubach i dyskotekach oraz strona akcji w sieci (www.uzyjwyobrazni.pl). Dlaczego kampania jest skierowana do młodych? Bo oni statystycznie częściej niż inni użytkownicy dróg są sprawcami wypadków.
Zabijają dziennie trzy osoby
Policyjne statystyki są przerażające: na polskich drogach - codziennie! - młodzi kierowcy, czyli ludzie w wieku od 18 do 24 lat, zabijają aż trzy osoby. Z roku na rok rośnie liczba wypadków z ich udziałem: w 2006 roku było ich 8692; w 2007 już 9260, a w 2008 prawie o sto więcej.
Coraz większa jest też liczba zabitych: 2006 to 993 osoby, 2007 - 999, 2008 - już 1018. Rannych w wypadkach, których sprawcami byli kierowcy w wieku od 18 do 24 lata, było w 2006 ponad 12 tysięcy, a w 2008 już ponad 13,5 tysiąca.
A pierwsza połowa roku 2009? Od stycznia do czerwca na polskich drogach zginęło już 508 osób, gdy w porównywalnym okresie roku poprzedniego było to 477 osób; a liczba rannych wzrosła z 6268 do 7351.
A przed nami jeszcze sześć statystycznych miesięcy... Niestety.