https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ruszył proces w sprawie wypadku na rondzie Toruńskim

Ruszył proces w sprawie wypadku na rondzie Toruńskim.
Ruszył proces w sprawie wypadku na rondzie Toruńskim. Paweł Skraba
Jak podaje Gazeta Wyborcza, kierowca tira, sprawca wypadku na rondzie Toruńskim, w którym zginęła 2,5-letnia dziewczynka, nie przyznaje się do winy. - Nie wiedziałem, że auto może być niesprawne - przekonywał sąd.

Śmiertelny wypadek na Rondzie Toruńskim

Przypomnijmy, że rodzice dziewczynki są w procesie oskarżycielami posiłkowymi. Dziś nie przyszli do sądu. Sędzia Bartosz Lau tłumaczył, że matka dziecka nie może dojść do sobie po utracie jedynego dziecka.

Prokuratura oskarża 45-letniego kierowcę o to, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, jadąc w daleką trasę niesprawnym, przeładowanym samochodem, bez aktualnych badań technicznych. Przypomnijmy, że do wypadku doszło w marcu 2011 roku.

Bydgoszcz - wiadomości

- Przyznaję się, że był wypadek, ale nic nie wiedziałem o tym, że samochód był niesprawny i ładunek zbyt dużo ważył. Przed wypadkiem byłem w trasie blisko trzy godziny i hamulce działały. Zawiodły niespodziewanie i nie wiem dlaczego - mówił oskarżony podczas pierwszej rozprawy.

Zdaniem biegłych w aucie świeciła się czerwona kontrolka, która od dawna sygnalizowała nieprawidłowości w układzie hamulcowym. Poza tym tir, wiozący wózki do marketów, był przeładowany aż o 700 kg

Przeczytaj także: Dramat na rondzie Toruńskim. Wielu gapiów, ale nikt nie pomógł

. Kierowca tłumaczył, że przed wypadkiem w ciężarówce wymieniono klocki hamulcowe. Mechanicy twierdzili, że kontrolka się pali, bo nie podłączyli czujnika. - Tamtego dnia transportowałem wózki, wiatę i meble, wyposażenie do sklepu "Biedronka" - mówił oskarżony. - Chyba źle obliczyłem wagę wózków. Jest mi przykro, po tym co się wydarzyło. Listownie przeprosiłem rodziców dziecka.

Jak informuje "GW" kierowca zapewniał sąd, że nie wiedział o tym, że auto nie ma aktualnych badań technicznych. - Szefową w firmie jest moja żona, ona zawsze dbała o to, aby wszystko było w porządku. Nie wiem dlaczego tym razem było inaczej.

Zbigniewowi U. grozi do 8 lat więzienia.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
sprawiedliwy
Jest wina, jest kara! Nie stać cię na należyte środki ostrożności i standardy - Nie prowadź biznesu... Bezwzględnie odpowiedzialność karna kierowcy i właściciela firmy.
I
Inka
Zamknąć razem z żoną, jeśli żona jest właścicielem firmy i niech się nie tłumaczy i nie udaje, że nie wiedział,że coś jest nie tak z wozem. Mój mąż jest zawodowym kierowcą i zanim wyjedzie na trasę ma zwyczaj sprawdzania płynów i sprawności wozu, jeśli coś wzbudza jego niepewność, co do sprawności wozu, to nim po prostu nie jedzie. Nikt nie zwróci matce dziecka, po takiej utracie, gdzie nawet nie mogła się pożegnać.
k
koleś
zamknąć go. Wieśniakom w tirach mówimy NIE!!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska