
- Najpierw stawaliśmy na jednym kole, potem zaczęły dochodzić kolejne triki - zdradzają chłopacy. - Inspirujemy się zawodnikami światowej klasy. Oglądamy filmiki z ich udziałem w internecie. Marzymy, aby kiedyś wystartować w mistrzostwach i zaprezentować się na najwyższym poziomie.

Póki co, ćwiczą. - Trenujemy przynajmniej raz w tygodniu - wyjaśnia Łukasz Frelek. - Niestety, w Grudziądzu trudno jest znaleźć odpowiednie miejsce, więc jeździmy do Świecia.

Młodzi grudziądzanie przyznają, że freestyle motocyklowy jest niebezpiecznym sportem. Sami, niestety, mieli już okazję o tym się przekonać. - Wybiłem sobie bark - wyjaśnia Łukasz.

A Mateusz dodaje: - Jak na razie doznałem masy otarć i stłuczeń.
Mimo to, nie wyobrażają sobie życia bez stuntu. - To jest coś co nas kręci, daje adrenalinę! - zgodnie twierdzą pasjonaci motoryzacji.
Jednocześnie podkreślają, że zawsze starają się zmniejszyć ryzyko urazów. Używają ochraniaczy m.in. na: kręgosłup, klatkę piersiową, ręce. Nie rozpoczynają też ekstremalnej jazdy bez kasku.
-Bezpieczeństwo to podstawa - przekonują. - Myślimy nad tym co robimy. Nie wykonujemy nic "na dziko”.