Rynek leków a rządy prawa

Wiele osób zadaje sobie pytanie: kogo powinno wspierać państwo, aby chorzy nie mieli problemów z wykupem leków refundowanych?
W Polsce okresowo brakuje prawie 200 specyfików. Na deficytowej liście są leki onkologiczne, kardiologiczne, pulmonologiczne, przeciwzakrzepowe, a także insuliny. Pojawiają się w hurtowniach i w aptekach w ilościach absolutnie niezaspokajających zapotrzebowanie.

O tym problemie piszemy od wielu miesięcy (ostatni raz 30 marca). Niestety i dziś nie mamy dobrych wiadomości.

Z informacji przekazanych przez Naczelną Izbę Aptekarską wynika, że zgłoszone przez samorząd aptekarski propozycje zmian w ustawie "Prawo farmaceutyczne" zostały odrzucone podczas niedawnego posiedzenia sejmowej komisji zdrowia (choć wcześniejsze opinie były pozytywne).
O co chodziło w projektowanych zmianach, że nie znalazły uznania posłów koalicji (zmiany poparli posłowie PiS)?

Jak informuje na swojej stronie internetowej NIL poprawka zmierzała do: zapewnienia hurtowniom farmaceutycznym pełnego dostępu do leków; równego traktowania wszystkich hurtowni prowadzących obrót produktami leczniczymi, w szczególności likwidacji uprzywilejowania tzw. hurtowni producenckich i sieciowych (obecnie jedynie trzy największe hurtownie, wskazane przez producentów leków innowacyjnych, mają wyłączny dostęp do ponad stu ważnych leków ratujących zdrowie i życie); wyeliminowania tzw. dostaw bezpośrednich do aptek; ograniczenia zjawiska odwróconego łańcucha dystrybucji (odsprzedaży leków hurtowniom przez apteki)".

Prawo nakłada na hurtownie i apteki obowiązek zapewnienia pacjentom dostępu do leków refundowanych. Przepis ten pozostaje martwy, w sytuacji, gdy chorzy nie mogą nabyć przepisanego im leku.

W ocenie NIA "po raz kolejny rządzący postanowili, że o kształcie i sposobie dystrybucji leków w Polsce decydować będą duże koncerny farmaceutyczne oraz wybrane przez nie hurtownie i stworzone przez nie sieci aptek. Po raz kolejny potwierdzono, że na rynku leków nie ma w Polsce "rządów prawa", lecz mamy "rządy silniejszego".

Do tematu niebawem wrócimy.