Z kaplicą wiąże się ciekawa historia. Na początku pierwszej połowy XVII-tego wieku Rypin został niemal doszczętnie zniszczony przez Szwedów. W mieście brakowało kościoła, więc wzniesiono zastępczą świątynię - choleryczną Kaplicę Św. Barbary. Jej teren był miejscem pochówku - przez pewien czas grzebano tu ofiary epidemii cholery, później zaś nieochrzczone dzieci.
- Przydrożne krzyże, kapliczki, czy figurki Świętych wtopiły się w nasz krajobraz - opowiada pan Ryszard. - Boleję nad tym, że często się o nich zapomina. A to przecież nie tylko miejsca religijnego kultu, ale i kawał naszej lokalnej historii.
Mieszkańcy zgodnie twierdzą, że Kaplicy Św. Barbary i terenowi wokół niej przydałoby się odnowienie. Tym bardziej, że uszkodzone zostało ogrodzenie.
- Tu rozwalony płot kapliczki, a obok zadbany Park Piłsudskiego - wskazuje ręką pan Stanisław, mieszkaniec ul. Mławskiej. - Kompletnie nikogo nie interesuje uporządkowanie naszej Barbarki.
- Kiedyś odbywały się tu piękne nabożeństwa majowe - dodaje zasmucona pani Wiesława. - Czy tak trudno naprawić płot, skosić trawę, posadzić jakieś kwiatki i zrobić porządek z zalegającym piachem? Może wtedy kapliczka odzyskałaby swój wcześniejszy urok.
To samo pytanie próbowaliśmy zadać proboszczowi parafii Św. Trójcy, który jest administratorem Kaplicy przy Mławskiej. Niestety, mimo wielu prób nie udało nam się skontaktować z księdzem prałatem Tadeuszem Zabornym.
- Kilka wieków zrobiło swoje - tłumaczy Andrzej Szalkowski, dyrektor Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej w Rypinie. - Wprawdzie nasza kapliczka była jakiś czas temu remontowana - naprawiono dach, ale to za mało. Bele stanowiące jej trzon są w coraz gorszym stanie. Dodatkowy problem stanowią szalejące szkodniki - drewnojady.
Gdyby Barbarka stała poza terenem miasta, prawdopodobnie niewiele by z niej pozostało.
- W naszym regionie jest zaledwie garstka kapliczek podmiejskich - tłumaczy Szalkowski. - Warto ratować tego typu obiekty.
Niezależnie od wyznania, rypinianie zgodnie twierdzą, że Kaplica Św. Barbary zasługuje na odnowienie.
- Jestem ateistą, ale uważam, że tego miejsca nie powinno się pozostawiać bez opieki - stwierdza jeden z mieszkańców ul. Mławskiej. - Zadbana Barbarka może być świetną wizytówką miasta. Kiedy w końcu ktoś to dostrzeże?