Nabożeństwa w kaplicy na Barbarce odbywały się regularnie, co niedzielę, także zimą. W minionym roku jednak, decyzją proboszcza parafii pw. św. Antoniego, msze zawieszono od 9 listopada aż do maja 2016 roku. Powód? Remont kaplicy.
Pan Piotr (imię zostało zmienione) przedstawia się jako przedstawiciel grupy wiernych.- Jesteśmy zbulwersowani tym, że ksiądz proboszcz msze na Barbarce zawiesił aż na pięć miesięcy - mówi. - Przecież gołym okiem widać, że wykonano już tę „ogromną inwestycję” w postaci czterech schodów (liczyliśmy!). Naszym zdaniem to lenistwo księży, którym najzwyczajniej w świecie nie chce się odprawiać mszy.
Parafianie nie zostali w żaden sposób poinformowani, czy i jak kuria zakończyła badanie tej sprawy. Owszem, nocą 24 grudnia 2015 r. odbyła się na Barbarce bożonarodzeniowa pasterka (przyszły tłumy wiernych), ale to wszystko. Kaplica ma być zamknięta aż do maja.
- Nam już ręce opadają. Czujemy się jako wierni zlekceważeni - mówi pan Piotr prosząc o interwencję.
Wiedząc, że nad remontem czuwa Urząd Miasta Torunia, skontaktowaliśmy się z nim.- Z naszej, urzędowej perspektywy, jest już po remoncie kaplicy na Barbarce - informuje Szczepan Burak, dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni. - Remont konsultowany był z miejskim konserwatorem zabytków i uzgodniony z Wydziałem Architektury i Budownictwa. Jego zakres to wyremontowanie schodów do kaplicy i postawienie trzech ławek. Przynajmniej inwestycję w takiej formie nadzorował wydział, którym kieruję.
Z perspektywy proboszcza parafii pw. św. Antoniego sytuacja przedstawia się nieco inaczej.- Okolice kaplicy to obecnie teren budowy. Był tutaj wylewany beton. Nie możemy przecież doprowadzić do sytuacji, w której wierni wysłuchują nabożeństwa stojąc przed płotem - mówi ks. Wojciech Miszewski. - Celem remontu jest kaplica otwarta w ciągu całego tygodnia, także dla prywatnej modlitwy. Zamontowana została już krata i monitoring, ale szereg prac przed nami.
Więcej w serwisie plus.pomorska.pl: Spór o kaplicę na Barbarce