W latach 70-tych w Puszczy Miejskiej umieszczono przynajmniej 60 ton trujących chemikaliów. Mogilniki, bo to właśnie do nich trafiły odpady - do dzisiaj stanowią wielkie niebezpieczeństwo. Mieszkańcy wsi obawiają się, że bunkry mogą stracić szczelność. A wtedy przeterminowane środki ochrony roślin dostaną się do wody.
Zgodnie z unijnymi wymogami, bomba chemiczna przestanie wreszcie tykać. Kto zajmie się likwidacją mogilnika? Konsorcjum firm: SEGI-AT i Hydrotechnika. Prawdopodobnie prace potrwają kilka tygodni.
Urząd Marszałkowski przeznaczył na likwidację 21 komór spod Rypina 1 milion złotych. Dokładny koszt poznamy jednak po zakończeniu operacji.