Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mogilnik w Otłoczynie zostanie zlikwidowany

Jadwiga Aleksandrowicz
- Tu są bardzo grube mury. Pamiętam, jak Niemcy w czasie wojny budowali ten bunkier - mówi Edward Kozłowski, sołtys Otłoczyna. - Nie wiem, czy  coś znajduje się w środku, bo wiele lat temu zamurowane zostało wejście do bunkra.
- Tu są bardzo grube mury. Pamiętam, jak Niemcy w czasie wojny budowali ten bunkier - mówi Edward Kozłowski, sołtys Otłoczyna. - Nie wiem, czy coś znajduje się w środku, bo wiele lat temu zamurowane zostało wejście do bunkra.
Kilkanaście milionów złotych pochłonie likwidacja składowisk odpadów niebezpiecznych dla środowiska, znajdujących się w województwie. Jedno z nich jest w Otłoczynie w gminie Aleksandrów Kujawski. Gmina nie wyda na to jednak ani złotówki.

Urząd Marszałkowski jako jeden z pierwszych w Polsce przystąpił do likwidacji mogilników. Mogilniki to rodzaj składowisk dla najbardziej niebezpiecznych substancji, czyli nie rozkładających się odpadów trujących lub promieniotwórczych, przeterminowanych środków ochrony roślin lub farmaceutycznych, skażonych opakowań i podobnych odpadów. W latach 60-tych i 70-tych budowano dla nich specjalne betonowe magazyny, ale też wykorzystywano do składowania chemikaliów doły ziemne, kręgi studzienne, bunkry. Jeden z takich mogilników znajduje się w Otłoczynie. Niebezpieczne składowisko urządzono w poniemieckim bunkrze, usytuowanym niemal przy drodze.
- Rzeczywiście dawno temu składano tu jakieś chemikalia, chyba nie wykorzystane przez leśników środki do ochrony lasów przed szkodnikami. Bunkier został zamurowany. Ktoś nawet napisał na nim słowo "trucizna", ale nie wiem, czy w środku coś się znajduje - mówi Edward Kozłowski, sołtys Otłoczyna.- Pamiętam, jak w czasie wojny Niemcy go budowali. Ma ściany ponadmetrowej grubości. Niełatwo będzie to zlikwidować.
Mieszkańcy Otłoczyna i okolic wspominają, że kiedyś do likwidacji betonowej budowli, ukrytej w otłoczyńskim lesie, niedaleko poligonu, przymierzało się wojsko. Ale nie udało się.
- To prawda, byłem w latach osiemdziesiątych w wojsku, u saperów. Próbowaliśmy ten bunkier rozebrać, nic z tego nie wyszło. Nie daliśmy rady - potwierdza Andrzej Piątkowski, mieszkaniec Otłoczyna.
Od 1999 roku mogilniki w całym kraju są likwidowane, bo to zagrażające środowisku tykające bomby chemiczne. Proces likwidacji powinien zakończyć się w 2010 roku. Jest kosztowny i gminy, na których terenie znajduje się taki magazyn, nie są w stanie same z nim poradzić.
Z inicjatywą wyszedł Urząd Marszałkowski, który przygotował projekt i wystąpił do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o fundusze. Udało się zdobyć 15 mln złotych. Program likwidacyjny zakłada wydobycie z ziemi i unieszkodliwienie prawie 8 tysięcy ton rozmaitych chemikaliów, skażonej ziemi, elementów konstrukcyjnych. Zostanie też stworzony specjalny system monitoringu wód gruntowych, zastosowany podczas prac likwidacyjnych
- W projekcie Urzędu Marszałkowskiego znalazł się także mogilnik w Otłoczynie. Dzięki temu pozbędziemy się składowiska, a gmina nie wyda na to złotówki
Do nas będzie należeć nadzór nad prowadzonymi pracami, bo to Urząd Marszałkowski wybrał wykonawcę i finansuje likwidację tego składowiska w otłoczyńskim bunkrze - powiedział nam wczoraj Andrzej Olszewski, wójt gminy Aleksandrów Kujawski.
Mogilnik w Otłoczynie ma być zlikwidowany do lutego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska