Gdyby ogłosić konkurs na miasto z największą ilością sześcioletnich pierwszaków - Rypin zdobyłby złoty medal w naszym województwie. W Szkole Podstawowej nr 1 pojawiło się ich więcej - niż choćby w toruńskich, czy bydgoskich placówkach.
Aniołki w ławkach
- Uczę dziewiętnastu szkrabów - mówi pani Elżbieta. - Słuchają poleceń, siedzą grzeczniutko w ławkach - nie sprawiają absolutnie żadnych problemów wychowawczych.
Niewielu rodziców zdecydowało się na wcześniejsze wysłanie dzieci do szkoły. Powód? - Nie chcę zabierać córce dzieciństwa - kwituje Bożena Tarnowska, mieszkanka Rypina. - Zresztą, nawet nie usiedziałaby spokojnie w ławce. To żywe srebro - szybko by się znudziła szkolnymi obowiązkami.
Świeżo upieczone pierwszaki z 1"d" - nie mają problemów z nudą na zajęciach. - Tajemnica tkwi w tym, aby przeplatać naukę zabawą - wyjaśnia nauczycielka. - Po skończonym zajęciu dzieci mogą się pobawić. Takie przerwy na zabawę sprawiają, że się nie męczą.
Czy rodzice nie mieli obaw - przed tak szybkim wysłaniem pociech na lekcje? - No pewnie, że pojawił się pewien strach - przyznaje Tomasz Knapp, tata sześcioletniej Alicji. - Zresztą, nadal się troszeczkę boję. Ale mamy dzielne dzieci - dadzą sobie radę.
Zabawki i szkolna tablica
Sala, w której bawią się i uczą najmłodsi - jest przystosowana do ich potrzeb. Są tu nie tylko ławki i tablica, ale i kwiaty, kolorowe zabawki, miękki dywan. Wszystko ma zachęcać dzieci do chodzenia do szkoły. - Są tutaj także szafki, w których nasi uczniowie trzymają rzeczy - wskazuje ręką Lulińska. - Przecież nie będą codziennie dźwigać ciężarów na plecach. Czy to podręczniki do angielskiego, czy przybory plastyczne - wszystko waży.
Co o chodzeniu do szkoły sądzą najbardziej zainteresowani, czyli pierwszaki? - Jest nawet fajnie - mówi nieśmiało Dominik Trojakowski. - Nauczyłem się już kilku wyrazów po angielsku. Kiedy chodziłem do przedszkola - musiałem wcześniej wstawać z łóżka. A lekcje są na ósmą - mogę się trochę wyspać.
Rodzice najmłodszych uczniów zgodnie podkreślają, że nie zmuszali dzieci do podjęcia nauki. - Moja Klara sama wpadła na ten pomysł - śmieje się Katarzyna Kaszlewicz. - Do niczego jej nie namawiałam.
Pan Tomasz dodaje, że przedszkole niewiele różni się - od klasy sześciolatków. - No tyle tylko, że w szkole uczą się czytać i pisać. I to już wszystko.
Niedługo - obowiązkowy marsz do szkoły
W roku szkolnym 2012/2013 - wszystkie sześciolatki już obowiązkowo maszerują do szkoły. - Wiadomo - dzieci są różne - stwierdza pani Bożena. - Czy każde zdoła wysiedzieć kilka godzin na lekcjach?
Wojewoda w jedynce
Rekordowa ilość najmłodszych pierwszoklasistów - była powodem niecodziennej wizyty. Rypińską jedynkę odwiedzili - wojewoda Rafał Bruski, kurator Iwona Waszkiewicz i dyrektor włocławskiego kuratorium - Małgorzata Ćwikowska. - Uczące się sześciolatki gwarantują pracę nauczycielom - stwierdzili.
W sali 1"d" pojawiły się prezenty od gości i ... dobra wiadomość. Bruski zapowiedział, że - w ramach programu "Radosna szkoła" - przy tutejszej podstawówce stanie plac zabaw.