Wzdłuż mostka przy ul. Kościuszki pojawiły 42 pojemniki z rozmaitymi kwiatami.
- Miejsce wygląda teraz bardzo fajnie - mówi Ania Kowalska, uczennica jednej z tutejszych szkół. - A żeby je rozweselić wystarczyło pomalować most i wstawić na poręcz kwiatki. Mam nadzieję, że to nie koniec zmian w naszym mieście.
Nie wszyscy mieszkańcy podobnie zareagowali na ozdobienie ul. Kościuszki. - Myślałem, że każdemu lepiej się żyje w kolorowym, przyjaznym miejscu - opowiada Jan Szymański, dyrektor Miejskigo Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Okazało się, że nie. Kiedy ostatnio zobaczyłem most, prawie dostałem zawału. Kwiaty powyrywane, korytka z doniczkami złośliwie zniszczone. Bezczelność ludzka nie zna granic.
Przy ul. Kościuszki nie ma monitoringu, więc odnalezienie sprawcy graniczy z cudem. - Nie poddamy się wandalom - stwierdza Szymański. - Jest jeszcze tak wiele miejsc, które czekają na rozweselenie. W pierwszej kolejności chcemy ozdobić teren przy Szpitalu oraz róg ul. Mławskiej i Nowego Rynku. Będziemy walczyć z szarzyzną do skutku. Pozostaje nadzieja, że kamery, które się tam znajdują odstraszą chuliganów.