Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryszard Bober: Takiego wyniku głosowania nikt się nie spodziewał

Rozmawiał Jacek Deptuła
Ryszard Bober, wiceprzewodniczący sejmiku województwa.
Ryszard Bober, wiceprzewodniczący sejmiku województwa. archiwum
- Dziś działają jeszcze wielkie emocje, bo takiego wyniku głosowania nikt się nie spodziewał - mówi Ryszard Bober, wiceprzewodniczący sejmiku województwa (PSL).

- Jest nowy prezes PSL, spore zamieszanie w partii i rychłe zmiany w rządzie. Spodziewa się pan kłopotów?
- Spokojnie, nie jesteśmy w gorącej wodzie kąpani. Dziś działają jeszcze wielkie emocje, bo takiego wyniku głosowania nikt się nie spodziewał. Premier Pawlak zapłacił cenę za polityczne zaangażowanie, które odbywało się kosztem pracy partyjnej. Poświęcał się pracy w rządzie, stąd taki wynik wyborów. Ale jesteśmy partią odpowiedzialną i żadnego bałaganu nie będzie.

- Ale zmiana wicepremiera i kilku ministrów może zakłócić pracę rządu...
- Jeśli premier Pawlak podtrzyma swoją decyzję, a wszystko na to wskazuje, zmiany będą rzeczywiście duże. Trudno mi jednak wyobrazić sobie, że całkowicie usunie się z pierwszego szeregu polityków. Przecież to nie z naszego powodu na sobotnim kongresie obecni byli ambasadorowie Chin czy Wielkiej Brytanii. To był gest wobec wicepremiera odpowiedzialnego za gospodarkę. Wkrótce opadnie kurz pokongresowych emocji i rozpoczną się poważne, spokojne rozmowy koalicyjne.

Przeczytaj także: Waldemar Pawlak nie będzie już wicepremierem i ministrem gospodarki

- Prezes Janusz Piechociński już zapowiedział renegocjacje umowy koalicyjnej, czy to nie wróży problemów?
- To poważna sprawa, ale szefowie partii muszą spotkać się na spokojnie, przeanalizować wszystkie możliwe scenariusze. I proszę pamiętać, że to nie była umowa premier Tusk - wicepremier Pawlak, tylko umowa Platforma - PSL. I na tym poziomie za dzień, dwa będą toczyły się rozmowy.

- Nie obawia się pan powstania dwóch frakcji w partii?
- Znów mówi pan o pokongresowych emocjach, które jeszcze nie ostygły. Jesteśmy partią demokratyczną, szefem Rady Naczelnej został - trzymając się słowa frakcja - Jarosław Kalinowski, bliższy przecież Pawlakowi, aniżeli Piechocińskiemu. Po wyborze nowych władz widać, że panuje równowaga.

- Jakie oczekiwania ma pan wobec nowego lidera?
- Na pewno działalność tu na dole musi być inaczej poukładana - powinien być większy przepływ informacji między centralą a regionami - dotąd był to duży mankament. To, co działo się w Warszawie nie spływało na dół, mimo że mamy najlepsze struktury regionalne. Liczę też na nowego ducha w PSL. Co więcej - wbrew wielu opiniom nie jesteśmy partią klasową - jesteśmy w miastach, naszymi członkami są ludzie różnych profesji. Dlatego cieszę się, że Janusz Piechociński stawia na młodych ludzi nie tylko ze środowisk rolniczych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska