Na kujawsko-pomorskich targowiskach oraz w sklepach z warzywami i owocami w tym tygodniu królowały podwyżki. Podrożały głównie pomidory, truskawki i czereśnie.
Klienci ze zdumienia przecierali oczy
- Rok temu, latem, kupowałam pomidorki po dwa-trzy złote za kilogram - narzeka pani Joanna. - Dziś zapłaciłam osiem złotych za kilogram! Sałatki warzywnej nie zrobię! Za drogo!
Drożeją również czereśnie. Rekord padł na targowisku w Inowrocławiu. Tam za kilogram pięknych, dojrzałych owoców trzeba było zapłacić aż 25 złotych! Klienci ze zdumienia przecierali oczy, ale niektórzy sięgali do portfeli.
Narzekają też ci, którzy tak jak Agnieszka Murawska z Bydgoszczy, uwielbiają truskawki: - W tym sezonie nawet się nie najadłam tych owoców. Nie zdążyłam! Najpierw były drogie i pozbawione słodyczy. Czekałam na główny wysyp i spadek cen. Owszem, widziałam na Błoniu truskawki nawet po trzy złote za kilogram, ale były one brzydkie, więc kupowałam te po cztery złote. Potem było już tylko drożej. W środę za kilogram zapłaciłam 6,50 zł! O co chodzi z tymi cenami?!
- Ceny owoców i warzyw są w tym roku rzeczywiście znacznie wyższe niż w poprzednim - tłumaczy Jan Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. - To efekt niższych zbiorów. Pogoda tej wiosny była niesprzyjająca. W czasie kwitnienia było zimno, sporo padało. Pszczoły prawie nie wylatywały z uli, więc wiele kwiatów pozostało niezapylonych.
Woda stała na plantacjach
- To prawda - przyznaje Bogusław Bylicki, właściciel gospodarstwa w miejscowości Brzezie (koło Brześcia Kujawskiego). - Między innymi z tego powodu będę miał o ponad trzydzieści procent niższy zbiór porzeczek.
Pszczoły nie zapyliły także wielu kwiatów na krzewach pomidorów. Poza tym pomidorowe zagłębia znajdują się na terenach, które w tym roku zniszczyła powódź (np. w okolicach Sandomierza).
Zawiniły także nadmierne opady. - Na plantacjach porzeczek i truskawek pojawiły się wymoknięcia - dodaje Bylicki. - Ale muszę przyznać, że wyższe ceny w tym roku zrekompensowały nam straty. Bo rok temu za kilogram truskawek odbiorcy płacili nam 1,30-1,40 zł, w tym 2,60 -2,65 zł (netto).
Truskawkom było za gorąco
Na jego kilkuhektarowej plantacji truskawek już nie ma.
- Zbiór w tym roku był znacznie krótszy, bo wegetacja opóźniła się o około trzy tygodnie - mówi Mariola Markiewicz, współwłaścicielka plantacji w Buszkowie, koło Koronowa. - Potem, przy lepszej, słonecznej pogodzie, truskawki nieco nadgoniły stracony czas, ale co z tego, jeśli w czasie upałów owoce się zagotowały! Wiem, że także ceny czereśni są wysokie, ale w naszych sadach owoców brakuje. Z drzew porastających dziesięć hektarów, zebrałam zaledwie piętnaście kilogramów czereśni!
Ziemniaki nie zdążyły urosnąć
Konsumentom nie podobają się też ceny ziemniaków. - Starych już właściwie nie ma, a te młode nie dość, że wciąż są drogie, to jeszcze takie malutkie - usłyszeliśmy narzekania klientów bydgoskiego warzywniaka. - Bardziej opłaca się kupować ryż.
Na targowiskach w Kujawsko-Pomorskiem za kilogram ziemniaków trzeba zapłacić nawet 2,30 zł.
- Ziemniak to roślina ciepłolubna, więc gdy było chłodno, wegetacja się zatrzymała - wyjaśnia Jerzy Stanny, rolnik ze wsi Chełmce (gm. Kruszwica), który produkuje m.in. ziemniaki jadalne. - W związku z tym ich zbiór będzie mniejszy i opóźniony o kilka tygodni.
Ogórki nie ogołocą portfeli
W miarę tanie są ogórki gruntowe (2-3 zł za kilogram) i ... arbuzy (1,5 zł - 2,5 zł/kg).
Spadek cen arbuzów to efekt nie tylko sporego importu (m.in. z Ukrainy). Ta roślina jest coraz częściej uprawiana także w Polsce, w tunelach foliowych i szklarniach. Nic więc dziwnego, że coraz więcej klientów wybiera tańsze arbuzy niż np. truskawk
Najemy się za rok
Mniej owoców i warzyw - wyższe ceny. Na pocieszenie rolnicy dodają, że w przyszłym roku zbiory np. czereśni mogą być wyższe.
- Bo drzewa odpoczną - dodaje Mariola Markiewicz. - Byleby tylko pogoda znowu nie zaszkodziła. No cóż, prowadzimy "fabrykę" pod gołym niebem.