We wtorek 11 września po długiej debacie rząd zdecydował się na wyższą niż wcześniej planowano podwyżkę minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz minimalnej stawki godzinowej, począwszy od 1 stycznia 2019 r. Ostatecznie płaca minimalna wzrośnie o 150 zł (aktualnie wynosi 2 100 zł), a stawka godzinowa o 1 zł brutto.
Jak podkreśliła na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu minister pracy Elżbieta Rafalska, to wzrost aż o 7,1 proc. w porównaniu ze stawkami obowiązującymi w bieżącym roku. W połowie czerwca br. rząd zaproponował podwyżkę nieco niższą – o 120 zł. Jednak na forum Rady Dialogu Społecznego, które mocą prawa jest miejscem konsultacji propozycji rządowych z reprezentantami pracowników i pracodawców, nie doszło do porozumienia.
Związkowcy domagali się wyższej podwyżki, pracodawcy zasadniczo akceptowali 120 złotych. Gdy wydawało się, że rząd poprzestanie na kwocie 22 220 zł (taka widniała w projekcie rozporządzenia Rady Ministrów, który był przedmiotem obrad rządu), ostatecznie uległ on związkowcom i zdecydował o „dorzuceniu” do puli dodatkowych 30 złotych.
Podwyżka dotyczy niemal wszystkich Polaków
Podwyżka minimalnego wynagrodzenia za pracę –w tym także jej skala – ważna jest nie tylko dla kilku milionów Polaków, którzy otrzymują najniższą płacę lub wynagradzani są przez zleceniodawców według minimalnej stawki godzinowej.
W polskim prawie pracy minimalne wynagrodzenie odgrywa bardzo ważną rolę w parametryzacji różnych świadczeń, odszkodowań, a nawet kar.
Im wyższe wynagrodzenie minimalne tym wyższy będzie dodatek za pracę w nocy, wynagrodzenie za gotowość do pracy i przestój, odszkodowanie za mobbing, odprawa przy zwolnieniach grupowych czy minimalna podstawa wymiaru zasiłku chorobowego.
Wraz ze wzrostem płacy minimalnej wzrasta podstawa wymiaru składek w ramach tzw. małego ZUS, z którego korzystają osoby rozpoczynające działalność gospodarczą przez pierwsze dwa lata prowadzenia biznesu. Ale minimalne wynagrodzenie za pracę służy też do określenia limitu kwot wolnych od potrąceń z wynagrodzenia.
