Władze Sopotu - Rada Miasta i prezydent Jacek Karnowski z inicjatywą sprowadzenia do kurortu ok. 10 sierot z Aleppo wystąpiły do premier Beaty Szydło przed świętami Bożego Narodzenia. W czwartek do sopockiego magistratu wpłynęła odmowna odpowiedź z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Zobacz też: Sopot chce przyjąć uchodźców z Aleppo
- Podstawową kwestią przy ewakuacji ofiar wojny domowej w Syrii jest problem z ustaleniem ich tożsamości i wyeliminowanie zagrożeń, które mogłyby mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo Polaków. Dotychczasowe doświadczenia resortu z realizacji programów relokacji cudzoziemców z Grecji i Włoch potwierdzają powyższą tezę. Z tych względów, w opinii MSWiA oraz MSZ najbardziej właściwym i skutecznym rozwiązaniem jest pomoc na miejscu, w krajach, w których schronili się uchodźcy i uciekinierzy. Taki kierunek działań, realizowany przez polskie instytucje, służby i organizacje, w najbliższym czasie będzie kontynuowany i rozwijany.(...) Na pomoc humanitarną dla Syryjczyków Polska przeznaczyła w ubiegłym roku ok. 46 mln zł, a Syryjczycy w liczbie 40 osób byli najliczniejszą grupą, której przyznano u nas status uchodźcy - czytamy w odpowiedzi.
Resort w piśmie zwraca też uwagę na rozmaite trudności w organizacji samej ewakuacji mieszkańców Aleppo.
- Ubolewam nad odpowiedzią rządu Polskiego, który wykazał się brakiem wrażliwości na dramat ludzi, będących nie ze swej winy, w potrzebie. Będziemy starali się o możliwość przyjęcia dzieci na leczenie i rehabilitację chociaż na czas określony. Mam już wstępną deklarację Prezydenta Gdańska, który również chce przyjąć syryjskie dzieci na leczenie. Wierzę, że wspólnymi siłami uda nam się sprowadzić i wyleczyć chociaż 10 dzieci - komentuje decyzje MSWiA prezydent Jacek Karnowski.