- Tegoroczna wiosna jest ciężka dla rolników - przyznaje Adam Piszczek. To pokłosie ubiegłorocznej jesieni. - Duże, obfite opady deszczu spowodowały liczne zastoiska wodne. W tym momencie możemy mówić o dużych stratach na polach - przyznaje doradca.
Przedwiośnie było zimne, ale kwiecień nadrabiał. - Przyroda ruszyła bardzo szybko. Praktycznie z zimy zrobiło nam się lato. Rośliny przyspieszyły, przeskoczyły swoje fazy rozwojowe i pędzą do przodu - opowiada pracownik KPODR .
Doradca ostrzega przed zagrożeniami. - Niestety możemy spodziewać się dużej presji agrofagów. Już na chwilę obecną obserwujemy dużą presję słodyszka rzepakowego - mówi Adam Piszczek. ROln icy w większości wykonali pierwsze zabiegi na chowacza. Oczywiście tam,gdzie można było wjechać na pole.
- Trzeba uważać na słodyszka, prowadzić systematycznie monitoring, lustracje pól. Rzepaki są już w takiej fazie, że lada moment zaczną kwitnąć.
- W zbożach również obserwujemy liczne presje chorób, chociażby podstawy źdźbła. Przyczynia się to tego zimna mokra jesień oraz wiosna. Należałoby dobrać odpowiednie fungicydy, aby podstawę zabezpieczyć. Nadmieniam, że należy obserwować mszyce i skrzypionkę zbożową - zwraca uwagę doradca.
Według jego szacunków w województwie kujawsko-pomorskim rolnicy mogli stracić w wyniku złego przezimowania nawet 30% upraw rzepaku. Rzepaki były tak słabe i przerzedzone po zimie, że trzeba było je zlikwidować. Powodem jest brak śniegu zimą. - Pojawił się niskie temperatury na przedwiośniu, w marcu bez okrywy, silne wiatry. To spowodowało, że słabsze rzepaki wypadły.
Rolnicza emerytura i renta. Sprawdź, jak wysoka [styczeń-marzec 2018]