O sprawie pisaliśmy przed tygodniem. Dziś więcej szczegółów tej bulwersującej sprawy.
Mała wieś pod Kruszwicą. Tutaj wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą. Nasi rozmówcy zgodnie potwierdzają, że słyszeli potworny skowyt małej suczki - Perełki. Potem ich wypowiedzi już skrajnie się różnią. Jedna z kobiet zarzeka się, że na własne oczy widziała, jak sąsiadka rzucała psiakiem o ścianę.
Kruszwica. Kobieta rzuciła psem o ścianę?
- Zapytałam ją: "co robisz?". A ona odpowiedziała: "a co cię to obchodzi". Gdy ją wypuściła z domu, zabraliśmy ją do siebie i wezwaliśmy policję. Jęczała, jak się ją dotknęło. Aż żal psinki. Jest taka śliczna. Ta kobieta nie zrobiła tego po raz pierwszy. Tydzień temu uderzyła Perełką o podłogę. Lała ją też patelką - opowiada. Inny nasz rozmówca widział, jak kobieta zrzucała suczkę ze schodów. W ten sposób miała ukarać Perełkę za to, że się zsikała.
Po wsi krąży też historia o kotkach, które rzekomo parzyła gorącą wodą. Nie wszyscy w to jednak wierzą. Jedna z mieszkanek przyznaje, że krzyki słyszała, ale w maltretowanie nie wierzy.
Strzelał do gołębi z wiatrówki. "Bo mu przeszkadzały"
- Jak zapytałam ją, co się pieskowi w łapkę stało, odpowiedziała mi, że spadł ze schodów - wspomina. Uwierzyła jej. Nie wierzy za to tym, którzy sprawę zgłosili na policję. Sugeruje, że to wynik konfliktu rodzinno-towarzyskiego z zazdrością w tle. Sprawy woli nie rozwijać. - Ta kobieta jest wyalienowana ze społeczeństwa. Nikt z nią nie rozmawia, rzadko odwiedza ją rodzina. Ten donos na policję to wendeta - przekonuje.
Policja sprawdzała doniesienia mieszkańców. - O znęcaniu się nad psem policjanci dowiedzieli się od jednej z mieszkanek. Z relacji kobiety wynikało, że jej sąsiadka na terenie swojej posesji rzuciła suczką o ścianę budynku. Policjanci o sytuacji powiadomili weterynarza, który zbadał psa i stwierdził obrażenia - opowiada Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji.
Z ustaleń policjantów wynika, iż kobieta już wcześniej w podobny sposób mogła krzywdzić swojego psa. 45-letnia kobieta usłyszała zarzuty za znęcanie się nad psem. Grozi jej grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Piesek cały czas przebywa w schronisku. Jest w dobrej kondycji. Nic mu nie dolega.
Czytaj e-wydanie »