https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąd oddalił pozew Ryszarda Czarneckiego przeciwko Lechowi Wałęsie

Roman Laudański
Fot. Jarosław Pruss
Dziś przed bydgoskim Sadem Okręgowym odbył się proces w trybie wyborczym. Ryszard Czarnecki, kandydat na europosła domagał się od Lecha Wałęsy przeprosin. Sąd orzekł, że Lech Wałęsa nie musi przepraszać Ryszarda Czarneckiego.

Konflikt między politykami rozpoczął się od wpisu na blogu Ryszarda Czarneckiego. Ocenił on negatywnie udział Lecha Wałęsy na zjeździe partii Libertas w Rzymie. W odpowiedzi były prezydent zarzucił publicznie Czarneckiemu, że ten "nie walczył o Polskę" i "prowadzi blog za pieniądze".

Ryszard Czarnecki przed bydgoskim sadem przypomniał, że był członkiem zarządu Niezależnego Zrzeszenia Studentów. To dowód na to, że walczył. Mogą to potwierdzić minister Bogdan Zdrojewski (wcześniejszy szef NSZ-tu) i wicepremier Grzegorz Schetyna (późniejszy szef tej organizacji). A blog pisze w internecie od pięciu lat i nie bierze za to żadnych pieniędzy. Czarnecki nie domagał pieniędzy, a jedynie przeprosin.

Nieobecny na bydgoskiej sali sądowej Lech Wałęsa (nie było też jego pełnomocnika) w liście przesłanym do sądu stwierdził, iż jego wypowiedzi nie miały nic wspólnego z kampanią wyborczą do Parlamentu Europejskiego, ani nie naruszyły czci i dobrego imienia Czarneckiego. Były prezydent zaznaczył, że walka o Polskę trwała - jego zdaniem - do ogłoszenia stanu wojennego, a pisanie blogu internetowego powoduje jakieś koszty. Wałęsa domagał się oddalenia i odrzucenia wniosku, a jeśli sąd wyznaczy termin rozprawy, to przyśle na nią swojego pełnomocnika. Na razie wyjeżdża za granicę. Sąd uznał, iż o rozprawie powiadomił byłego prezydenta prawidłowo i rozpatrzył sprawę. Ponadto Ryszard Czarnecki powiedział, ze według jego wiedzy Lech Wałęsa jest już w kraju.

Ryszard Czarnecki podważył definicję walki ustaloną przez Wałęsę, gdyż w czasie stanu wojennego ludzie walczyli i ginęli, a po jego zakończeniu także konspirowali.
O ile do ogłoszenia wyroku Ryszard Czarnecki był w dobrym humorze i nie krył, że wierzy bardziej w sprawiedliwość sądu niż w przeprosiny Lecha Wałęsy, o tyle wyrok chyba jednak go zaskoczył. W uzasadnieniu sędzia Grażyna Bednarek wskazała, iż sąd nie rozpoznawał słów Lecha Wałęsy w kategorii prawdy lub fałszu tylko badał, czy mają one charakter agitacyjny, propagandowy lub są materiałami wyborczymi. Skoro nie są, to nie można ich rozpatrywać w trybie wyborczym. Sąd podpowiedział, że Czarnecki może dochodzić swoich roszczeń na drodze cywilnej. Ten zapowiedział, że zrobi to, tym razem skieruje pozew do warszawskiego sądu.

- Okolicznością powszechnie znaną jest fakt, iż Lech Wałęsa nie kandyduje w tych wyborach i nie jest członkiem żadnej partii - mówiła sędzia Grażyna Bednarek. - Gdyby było inaczej, Ryszard Czarnecki powinien to wykazać.

Czarnecki nie zdecydował się jeszcze, czy w trybie wyborczym będzie się odwoływał od tego wyroku.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

L
Leonard |Borowski
Nie jest prawdą, że sądy polskie poprawią swoją jakość, kiedy wymrą starzy bolszewicy w togach. Ta "młoda dama" (Bednarek ?) podobnie jak tamta "młoda dama", która rozpatrywała skargę poparanej watahy na spot PiS-u i conajmniej jeszcze jeden asesor bydgoskiego sądu rejonoweo, są potwierdzieniem w/w teorii. Ta mafia jest po prostu totalnie zdemoralizowana i do tego politycznie dyspozycyjna wobec każdego, kto walczy ze zwolennikami lustracji w tym bagnie. Czarnecki przez nich właśnie tak jest postrzegany, jest zagrożeniem dla ich pokrętnych UB-eckich karier.
Jedyny sposób to likwidacja tego dziadostwa i budowa nowych struktur prokuratury i sądów. Inaczej to będziemy nadal pogrążać się w szambie...
B
Baba Jaga.
Przecież to było do przewidzenia,że P.Czarnecki przegra w sądzie.Przecież u władzy jest "jedynie słuszna partia"POpapranych kolesiów.A to się co niektórym udziela.No i świętych krów - podobnie jak w Indiach - nie rusza !!!
G
Gość
A ja uwazam ze stosowana rzez sady w polsce zasada formalizmu prawnego prowazi do nieegzekwowania i wlasnie do nie szanowania prawa przez politykow bo sady i prawnicy zawsze ich wybronia.a co nie pamietajuz nikt jakto kiedy walesa byl prezydentem a jego synek rozbijal sie po pijaku i spowodowal wypaddek potracenia przechodnia mecenas Falandysz go wybronil nawet od jakiejkolwiek odpowiedzialnosci karnej i odebrania prawa jazdy jaka poniuslby kazdy inny obywatel bez takiego poparcia,wlasnie na kruczkach formalnych wylaczenia winy..w wymyslonym na ta potrzebe nowym pojeciu prawnym"POMROCZNOSC JASNA"mojaca zekomo wylaczac wine swiadoma...nawet powstalo w mediach wowczas takie okresleniu: FALANDYZACJA INTERPRETACJI PRAWA.!
B
Barka
Jeszcze czego, przeprosin się zachciało. Sąd to jest prawdziwy Sąd aby takie były B- stoku.
o
obserwator-prowokator
Brawo, brawo, brawo! Wreszcie znalazł się ktoś mądry i rozsądny, kto Pana Rysia "sprowadził do parkietu". Nie chodzi mi tutaj o to, że po drugiej stronie był Pan Wałęsa, lecz o bezwzględne tępienie hipokryzji i obłudy.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska