Dyrektor Radia Maryja ma również zapłacić 450 zł kosztów sądowych.
O. Piotr Adrukiewicz, drugi z redemporystów wymieniony we wniosku o ukaranie - został uniewinniony. Sąd uznał, że w radiu pełnił on funkcję lektora i nie decydował o treści czytanych przez siebie komunikatów.
Podejrzenie o podejrzeniu wykroczenia złożył na policji Rafał Maszkowski - informatyk, który bada Radio Maryja. Przez kilka miesięcy nagrywał audycje emitowane przez rozgłośnię redemptorystów. Zauważył w nich osiem rodzajów apeli o datki. Nagrania przekazał policji, która wystąpiła do sądu.
Adwokaci obu owninionych redemptorystów tłumaczyli, że w nagranych przez Rafała Maszkowskiego komunikatach nie ma mowy o nawoływaniu do zbiórki publicznej. Tłumaczyli, że są one tylko informacją o działalności fundacji "Lux Veritatis".
Sędzia Krzysztof Dąbkiewicz uznał jednak, że emitowane w radiu apele z prośbą o pomoc były czymś więcej. W uzasadnieniu wyroku tłumaczył: - Trudno uznać, że komunikaty, które były nadawane kilka razy dziennie, miały wyłącznie charakter informujący. Trudno potraktować jako komunikat nagranie, w którym się informuje, jak postępują prace, i jednocześnie zaznacza, że wprawdzie na antenie radia nie można podać numeru konta, ale robi to fundacja "Lux Veritatis".
Sąd podkreślił również, że w komunikatach pojawiały się wezwania do wpłaty cegiełek i szczegółowe wskazania, gdzie można znaleźć numer konta niezbędny do wpłaty pieniędzy. Uznał, że o. Tadeusz Rydzyk jako dyrektor rozgłośni jest odpowiedzialny za emitowane na jej antenie materiały i powinien ponieść odpowiedzialność.
Wyrok nie jest prawomocny, a obrońcy redemptorystów już zapowiadają, że złożą apelację.
- Sędzia opierał się w uzasadnianiu o historię prawa z okresu międzywojennego - mówi adwokat o. Tadeusza Rydzyka, Waldemar Kosiński. - Sędzia zapomniał o dowodach stanowiących podstawę skazania. Nie zostały opisane znamiona przestępstwa, a ja mam głębokie przekonanie, że analizując ustawę o darowiznach i praktykę jaka obowiązuje, należy dojść do wniosku, że nie ma i nie było żadnego wykroczenia.
Z wyroku za to zadowolony jest Rafał Maszkowski. - Długoletnie i konsekwentne naruszanie prawa zostało ukarane - mówi informatyk. - To znaczy, ze coś się zmienia i prawo zaczyna być egzekwowane. Myślę, że wyrok jest staranny i wyważony i niełatwo będzie go podważyć.
Czytaj e-wydanie »