- Udało nam się dojść do kompromisu już na pierwszej rozprawie - przyznaje dyrektor gimnazjum Wojciech Frymarkiewicz. Dyrektor nie kryje, że nie jest w pełni zadowolony z takiego obrotu sprawy.
Przyznaje, iż wolałby wygrać, jednak zdecydował się na ugodę, ponieważ obawiał się, że zanim sąd wyda werdykt minie jego okres zatrudnienia na stanowisku dyrektora. A zgodnie z warunkami ugody Wojciech Frymarkiewicz będzie pełnił swoją funkcję przez kolejne dwa lata. Gdyby nie założył wójtowi sprawy w sądzie pracy, mógłby rozstać się ze stanowiskiem już pod koniec sierpnia tego roku. Wojciech Frymarkiewicz zasiada na dyrektorskim fotelu od dziewięciu lat. I jak twierdzi choćby dlatego nie mógł pogodzić się z decyzją wójta Andrzeja Szychulskiego, który po konkursie na stanowisko dyrektora karnkowskiego gimnazjum, zdecydował, że zwycięzca, czyli Frymarkiewicz ma pełnić swoją funkcję jeszcze tylko przez rok. Bo zazwyczaj, po wygranych konkursach zwycięzcom przyznaje się nominacje pięcioletnie. Odstępstwo od tej reguły bardzo uraziło Frymarkiewicza. - Wygrałem ogłoszony przez władze gminy konkurs. Dobrze wywiązywałem się przez te wszystkie lata ze swoich obowiązków - mówił dyrektor wyjaśniając przyczynę skierowania sprawy do sądu pracy.
Do konkursu Wojciech Frymarkiewicz stanął w sierpniu ubiegłego roku. Wówczas w komisji, zasiadał nieżyjący już wójt gminy Lipno Wiesław Ośmiałowski, który, jak twierdzi dyrektor, nie darzył go sympatią. Wójt zdecydował więc, że powierzy mu stanowisko tylko na rok, Andrzej Szychulski pełniący obowiązki wójta podtrzymał decyzję swojego poprzednika. Wójt Szychulski, po tym, jak wpłynął przeciw niemu pozew , niechętnie mówił o przyczynie konfliktu z dyrektorem gimnazjum. Wyjaśnił, że zdecydował się powierzyć panu Frymarkiewiczowi stanowisko tylko na rok, żeby móc osobiście dokonać oceny jego pracy, bo wiedział, że jego poprzednik miał co do dyrektora wiele uwag.