https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sady Antoniukowskie: Młodzież z gastronomika pije i pali na osiedlu. Mieszkańcy mają dość (zdjęcia)

Izolda Hukałowicz
Uczniowie gastronomika wychodzą na przerwach ze szkoły na pobliskie osiedle. Tam piją piwo i palą papierosy.
Uczniowie gastronomika wychodzą na przerwach ze szkoły na pobliskie osiedle. Tam piją piwo i palą papierosy. Wojciech Wojtkielewicz
Rozpoczął się rok szkolny, a w wraz z nim utrapienie mieszkańców osiedla Sady Antoniukowskie, którzy codziennie zmagają się z młodzieżą z okolicznego gastronomika. Uczniowie palą i piją na klatkach schodowych. Dyrektor wraz z policją starają się walczyć z tym problemem.

Jest początek września, godzina 11.00. Patrol policji przejeżdża nieopodal Zespołu Szkół Gastronomicznych przy ul. Knyszyńskiej w Białymstoku i zauważa cztery młode osoby. Na widok policjantów dwie z nich zaczynają uciekać w stronę szkoły, pozbywając się wcześniej kilku przedmiotów. Jak się okaże później, były wśród nich papierosy. Policjanci idą do gastronomika i odnajdują uciekinierów. To uczniowie klasy maturalnej. Policja wyprowadza ich i wystawia mandaty za zaśmiecanie.

Mieszkańcy: tego się nie da wytrzymać

Zaśmiecanie terenu to jednak tylko ułamek tego, z czym zmagają się mieszkańcy osiedla Sady Antoniukowskie.

- Palą papierosy, piją alkohol, wyrzucają papierki po jedzeniu i co najgorsze, bywają agresywni – mówi Mikołaj Krysztopowicz, właściciel hurtowni akwarystycznej, która mieści się w jednym z bloków przy ul. Wiatrakowej. Z piwem zwykle idą na plac zabaw lub w okolice garaży. Kiedy zwracałem im uwagę, to o mało nie doszło do bójki. Potrafią podejść i powiedzieć: „Co? Chcesz? To zobaczysz, co się będzie dalej działo…”.

Mikołaj Krysztopowicz kilkakrotnie chodził ze skargą do dyrekcji szkoły, ale jak przyznaje, nic się nie zmieniło. - Mam psa, owczarka niemieckiego i zdarzyło się, że w zemście uczniowie wezwali policję i naskarżyli, że mój pies ich pogryzł. Nic takiego nie miało miejsca, oczywiście. Gdy mieszkańcy zwracali im uwagę, to potrafili opluć klatki.

Problem potwierdzają inni mieszkańcy osiedla. Jak mówi Michał Niedźwiedź, który mieszka w jednym z bloków przy ul. Wiatrakowej, uczniowie gromadzą się przy klatkach lub na placu zabaw, palą papierosy i piją alkohol.

- To jest szczególnie uciążliwe, bo tam się bawią dzieci. Może przy moim bloku nie dzieje się to tak często, ale przy innych budynkach - owszem - mówi pan Michał.

Spółdzielnia: to nawracający problem

To, że problem z młodzieżą z gastronomika powrócił wraz z nastaniem roku szkolnego, potwierdza administracja osiedla Sady Antoniukowskie.

- Mieliśmy już kilka telefonów w tej sprawie – mówi Zbigniew Kliminowski, kierownik administracji osiedla Sady Antoniukowskie. - Jedyne, co możemy zrobić, to wystąpić z wnioskiem do policji i straży miejskiej o zwiększenie liczby patroli. W ubiegłym roku było tak samo.

Problem w tym, że gdy młodzież widzi zbliżających się funkcjonariuszy lub strażników miejskich, to szybko rozchodzi się i znika. Widok pracowników spółdzielni nie działa już tak odstraszająco, a pracownicy boją się zwracać uwagę młodzieży.

- Nie raz spotkali się z wrogością i negatywnymi komentarzami - przyznaje Zbigniew Kliminowski.

Dyrektor: nie kontrolujemy, co młodzież robi poza szkołą

O problemie uczniów palących na osiedlu wie dyrektor Zespołu Szkół Gastronomicznych:

- Rzeczywiście ten problem istnieje – potwierdza Marek Józefowicz. Nie pochwalam tego, że młodzież wychodzi przed szkołę i pali, bo na terenie szkoły nie ma na to zgody. Dlatego współpracujemy z policją, moim zdaniem bardzo skutecznie. Od kilku dni patrole nadzorują osiedle. Ale młodzież, która jest tam zatrzymywana, twierdzi, że wychodzi jedynie do okolicznych sklepów, co nie jest zakazane, oczywiście.

Jak przyznaje dyrektor gastronomika, uczniowie opuszczają szkołę podczas przerw. Szkoła nie ma jednak możliwości, aby kontrolować, kto opuszcza placówkę po zakończonych lekcjach, a kto wychodzi w trakcie przerwy i w jakim celu to robi.

- Problem z palącą młodzieżą istnieje od dawna. Robimy pogadanki w szkole, organizujemy edukacyjne wizyty policji, prokuratorów. Duża grupa młodzieży przed osiemnastym rokiem życia pali papierosy, często elektroniczne. Najbardziej martwi mnie to, że takie e-papierosy kupują im rodzice. Niektórzy rodzice przysięgają, że ich dzieci nie palą, nie piją, a ja ich potem łapię – przede wszystkim na paleniu papierosów. I wtedy jest wielkie rozczarowanie rodzica. Prawdziwe lub udawane.

Policja: patrolujemy okolice szkół

Policja poinformowała nas, że od początku września rozpoczęła wzmożone patrole w okolicach szkół:

- Nadzorujemy tereny znajdujące się blisko szkół, często w towarzystwie straży miejskiej – mówi Izabela Kłosowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. To element akcji „Bezpieczna droga do szkoły”.

Jak dodaje Izabela Kłosowska, ostatnio – poza ostatnią interwencją dotyczącą zaśmiecania terenu przy szkole – policja nie podejmowała żadnych interwencji związanych z białostockim gastronomikiem.

Tu oglądasz: Śmiertelny wypadek na Antoniukowskiej w Białymstoku. Dwie osoby nie żyją

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Edukacja

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mariola Halicka

o wora i o jziora

Z
Zen Kapa
16 września, 7:57, Edward:

Prawda jest taka że na osiedle nie mają prawa wchodzić bo to teren prywatny.

Może należy na osiedlu zamontować 5metrową siatkę i zatrudnić ochronę

G
Gość

Przy geodezyjnych na Słonimskiej rajdy sobie urządzają po okolicy ,jazda z piskiem po rondzie a obok przedszkole .A Policja woli z suszarką stać w krzakach wszystko do czasu za nim nie dojdzie do tragedii !!

E
Edward

Prawda jest taka że na osiedle nie mają prawa wchodzić bo to teren prywatny.

G
Gość

Klatka , latarnia , kokota , potem suweren 500plus i na koniec rydzykowa dewota - taki to plan na dokonanie żywota .

O
Obrońca młodzieży

Zapomniał wół jak cielęciem był.

Mają ukończone 18 lat -mogą korzystać z praw im należnych .

Karanie za zaśmiecanie jest nadużyciem ponieważ takich zaśmiecających jest co najmniej połowa palących .

Zabraknie kasy przestaną palić i pić byle co zwane potocznie piwem.

x
xXL69

Dziękuję Ci Poranny za ten artykuł. Bardzo mnie to interesuje co się dzieje pod Gastronomikiem na Antoniuku. Nie będę mógł teraz zasnąć.

s
szpiegini LPG ksywa mamrot

Prostuję - garkotłuki i kocmołuchy nie piją piwa, a pomyje żubr.

G
Gość

A policja nie może przeprowadzić kilku akcji "po cywilnemu"? I problem zniknie...

G
Gość

Gówniarzeria, której się wydaje, że jest dorosła. Piwo w łapie, a we łbie trociny.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska