Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądy i prokuratury bez pieniędzy

Dariusz Knapik [email protected]
W kujawsko-pomorskich sądach i prokuraturach zaczyna brakować pieniędzy. Niezbędne są cięcia wydatków. Wszystko przez dziurę budżetową, która jak się okazuje, dotknęła nie tylko resort obrony.

Nasze pytania o finanse organów sprawiedliwości wywołały istny popłoch. Dyrektor finansowy włocławskiego Sądu Okręgowego Wojciech Góralski tłumaczył, że musi się skonsultować przez komórkę z nieobecnym prezesem SO Jerzym Sałatą. Pół godziny później odmówił nam informacji, odsyłając do Ministerstwa Sprawiedliwości.

Z kolei rzecznik włocławskiego SO Zbigniew Siuber prosił o telefon za godzinę. Ale kiedy zadzwoniliśmy, poinformowano nas, że... pan sędzia już poszedł do domu.

ZUS do sądu nie pójdzie
Jak ustaliliśmy własnymi kanałami, 29 grudnia urzędnicy z Ministerstwa Sprawiedliwości oczyścili całe konto włocławskiego SO i zablokowali wszystkie wydatki. W grudniowym budżecie sądu zabrakło około 300 tys. zł. Do dziś nie zapłacono wielu rachunków, m.in. dużej faktury za wykonane w sądzie roboty.

- Jest nerwowo. Jakie będą tegoroczne finanse, na razie nikt nie wie. Do dziś dostaliśmy jakieś nędzne grosze - twierdzi jeden z naszych rozmówców. Resort złamał się jedynie w przypadku ZUS. 5 stycznia, w dniu gdy upływał już termin płatności, nadeszła z Warszawy cała kwota, jaką sąd zalegał za grudzień.

W grudniu śpiewali cienko
Szef Prokuratury Okręgowej we Włocławku Zbigniew Baranowski początkowo twierdzi, że nie ma żadnych finansowych perturbacji. Potem przyznaje, że otrzymano nieco mniej środków niż planowano i tegoroczny budżet jest nieco skromniejszy. Już po godzinie z wszystkiego się jednak wycofuje. W 2008 roku na plan 13.216.000 zł. resort obciął tylko 15 tysięcy. A w tym roku plan wyniesie 14.4 mln zł. - Trudno mi powiedzieć, jak będzie z wykonaniem tego planu - nie kryje jednak swoich obaw prokurator Baranowski.

Wygląda na to, że na tle innych organów wymiaru sprawiedliwości włocławska prokuratura jest oazą dobrobytu. Dyrektor administracyjny Sądu Okręgowego w Bydgoszczy Henryk Tucholski nie kryje, że w grudniu nie dostał z resortu wszystkich pieniędzy i musiał ciąć wydatki. Część zaległych rachunków uregulowano dopiero w styczniu. Potwierdza, że cięcia dotkną też tegorocznego budżetu, głównie kosztów administracyjno-biurowych.

- Faktycznie, w tym roku ograniczamy środki na bieżące wydatki - przyznaje Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Z pytaniami o szczegóły odsyła do resortu. Zapewnia jednak, że prokuratura pracuje normalnie. Na pewno będą pieniądze na postępowania karne, biegłych, świadków, ekspertyzy itd. Oszczędności dotkną takie koszty jak wyposażenie biur, komputery, czy remonty.

- W grudniu nie wpłynęła z ministerstwa transza przeznaczona na nasze zobowiązania. Zaległe należności postaramy się zapłacić najpóźniej w lutym - mówi prezes Sądu Okręgowego w Toruniu Andrzej Walenta. Zapewnia, że nie odbije się to na pracy sądów.

Na znaczki jeszcze mają...
"Dziennik" we wtorek donosił, że resort obrony nie jest jedynym, który nie dostał należnych pieniędzy z ubiegłorocznego budżetu. Wśród nich jest Ministerstwo Sprawiedliwości. Resort finansów tłumaczy, że przyczyną są niższe niż oczekiwano wpływy do budżetu.

W organach wymiaru sprawiedliwości od lat nie było takiej sytuacji. Starsi prokuratorzy, czy sędziowie pamiętają jednak kryzys finansowy jaki dotknął ich na początku lat 90. Nie było wtedy pieniędzy nawet na znaczki pocztowe, czy papier, na którym spisywano zeznania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska