https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sala koncertowa w Toruniu wisi na włosku?

KAF
Teren pod salę koncertową przy al. Solidarności jest przygotowany do budowy od wielu miesięcy
Teren pod salę koncertową przy al. Solidarności jest przygotowany do budowy od wielu miesięcy Lech Kamiński
Kolejny przetarg na kompleks pokazał, że firmy żądają za realizację tego zadania więcej niż planowało wydać miasto. Co dalej z budową? Są dwie możliwości: można ją przesunąć na kolejne lata lub dołożyć brakujące pieniądze.

Do drugiego już postępowania, które miało wyłonić generalnego wykonawcę sali koncertowej na Jordankach, stanęło tylko dwóch oferentów: madrycka spółka Aldesa Construcciones (zaproponowała 153 mln zł) oraz polsko-hiszpańskie konsorcjum na czele z warszawskim Mostostalem (158 mln zł). To zdecydowanie za drogie oferty dla toruńskiego urzędu miasta. Urzędnicy bowiem poinformowali, że na budowę przeznaczyli 133 mln zł.

Czytaj także: Budowa sali koncertowej na toruńskich Jordankach pod znakiem zapytania

Trudny wybór: odłożyć salę lub dołożyć do niej

Nie jest to łatwa sytuacja dla miasta. Ma wyłącznie dwa wyjścia: albo wstrzymać się z budową kompleksu i poczekać na lepsze czasy np. kolejną perspektywę unijną 2014-2020, albo dołożyć do zadania brakującą kwotę. Obie te opcje są jednak dość złożone.

Jeśli przerwiemy inwestycję, stracimy unijne dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego. Projekt został bowiem wpisany na listę kluczowych inwestycji dla regionu. Ale także zwiększenie puli na zadanie jest sporym problemem. Budowa sali nie może bowiem przekroczyć 200 mln zł. W takim przypadku również możemy stracić europejskie wsparcie. Tymczasem nawet wybranie najtańszego wykonawcy wiąże się z przekroczeniem takiego limitu.

Unia Europejska pozwoli przekroczyć limit?

Przypomnijmy, że miasto zapłaciło już 10 mln zł projektantowi sali. W osobnym przetargu zaplanowano wyposażenie kompleksu i napęd ruchomego sufitu. Wyjściem jest złożenie wniosku do Komisji Europejskiej o tzw. notyfikację projektu, czyli odstąpienie od przyjętych zasad finansowania i pozwolenie na przekroczenie kosztów. - Dotąd nie zdarzyło się, by Komisja Europejska odmówiła takiej notyfikacji - mówi Marcin Maksim, dyrektor magistrackiego wydziału inwestycji i remontów.

Problem w tym, że procedura uzyskania zgody na przekroczenie kosztów jest długotrwała. Tymczasem, żeby otrzymać dofinansowanie musimy wybudować i rozliczyć obiekt do końca 2015 r. Według szacunków budowa będzie mogła zająć nawet 25 miesięcy. Żeby dotrzymać tego terminu, trzeba rozpocząć budowę najpóźniej w marcu 2013 r.

Wszystko w rękach toruńskiej rady miasta

Zwiększenie finansowania wymaga też zgody toruńskiej rady miasta. Dyskusja na ten temat będzie możliwa 24 stycznia. Zgoda na zwiększenie pieniędzy nie jest jednak pewna. Wątpliwości mają chociażby radni z opozycyjnego klubu PO. Przypomnijmy, że miasto początkowo planowało wydać 120 mln zł na budowę sali koncertowej.

Czytaj e-wydanie »

Baza firm z Twojego regionu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
rozczochrana toirunianka
A ja jestem za! Niech dokładają i budują! Przynajmniej coś się będzie w tym Naszym mieście działo! Zobaczcie ile się buduje w Poznaniu czy chociażby w Bydgoszczy. Jak nie będziemy inwestować w to miasto to bliżej Nam będzie do Brodnicy niż do Bydgoszczy

Będzie się działo tak samo jak CSW i teatrach świecących pustkami?
T
Torunianka
A ja jestem za! Niech dokładają i budują! Przynajmniej coś się będzie w tym Naszym mieście działo! Zobaczcie ile się buduje w Poznaniu czy chociażby w Bydgoszczy. Jak nie będziemy inwestować w to miasto to bliżej Nam będzie do Brodnicy niż do Bydgoszczy
T
Torunianka
A ja jestem za! Niech dokładają i budują! Przynajmniej coś się będzie w tym Naszym mieście działo! Zobaczcie ile się buduje w Poznaniu czy chociażby w Bydgoszczy. Jak nie będziemy inwestować w to miasto to bliżej Nam będzie do Brodnicy niż do Bydgoszczy
d
doktorek1
Po co nam tak duża sala??? Czy wszystko w tym mieście musi być budowane tak wielkie. Mega projekty wszystkiego co budujemy. Gdyby ktoś zaprojektował odrobine mniejszą sale nie byłoby problemu z kasą. Lepiej mieć coś mniejszego niż nie mieć nic. Ciekawe co się stanie jeśli ta sala nie powstanie. Kto za to odpowie. Przecież już na projekt poszło 10 mln. To się nazywa oszczędność w czasach kryzysu!!!
f
fryzjer łysych
Wisi na włosku ale czyim Zaleskiego czy Całbeckiego?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska