Do drugiego już postępowania, które miało wyłonić generalnego wykonawcę sali koncertowej na Jordankach, stanęło tylko dwóch oferentów: madrycka spółka Aldesa Construcciones (zaproponowała 153 mln zł) oraz polsko-hiszpańskie konsorcjum na czele z warszawskim Mostostalem (158 mln zł). To zdecydowanie za drogie oferty dla toruńskiego urzędu miasta. Urzędnicy bowiem poinformowali, że na budowę przeznaczyli 133 mln zł.
Czytaj także: Budowa sali koncertowej na toruńskich Jordankach pod znakiem zapytania
Trudny wybór: odłożyć salę lub dołożyć do niej
Nie jest to łatwa sytuacja dla miasta. Ma wyłącznie dwa wyjścia: albo wstrzymać się z budową kompleksu i poczekać na lepsze czasy np. kolejną perspektywę unijną 2014-2020, albo dołożyć do zadania brakującą kwotę. Obie te opcje są jednak dość złożone.
Jeśli przerwiemy inwestycję, stracimy unijne dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego. Projekt został bowiem wpisany na listę kluczowych inwestycji dla regionu. Ale także zwiększenie puli na zadanie jest sporym problemem. Budowa sali nie może bowiem przekroczyć 200 mln zł. W takim przypadku również możemy stracić europejskie wsparcie. Tymczasem nawet wybranie najtańszego wykonawcy wiąże się z przekroczeniem takiego limitu.
Unia Europejska pozwoli przekroczyć limit?
Przypomnijmy, że miasto zapłaciło już 10 mln zł projektantowi sali. W osobnym przetargu zaplanowano wyposażenie kompleksu i napęd ruchomego sufitu. Wyjściem jest złożenie wniosku do Komisji Europejskiej o tzw. notyfikację projektu, czyli odstąpienie od przyjętych zasad finansowania i pozwolenie na przekroczenie kosztów. - Dotąd nie zdarzyło się, by Komisja Europejska odmówiła takiej notyfikacji - mówi Marcin Maksim, dyrektor magistrackiego wydziału inwestycji i remontów.
Problem w tym, że procedura uzyskania zgody na przekroczenie kosztów jest długotrwała. Tymczasem, żeby otrzymać dofinansowanie musimy wybudować i rozliczyć obiekt do końca 2015 r. Według szacunków budowa będzie mogła zająć nawet 25 miesięcy. Żeby dotrzymać tego terminu, trzeba rozpocząć budowę najpóźniej w marcu 2013 r.
Wszystko w rękach toruńskiej rady miasta
Zwiększenie finansowania wymaga też zgody toruńskiej rady miasta. Dyskusja na ten temat będzie możliwa 24 stycznia. Zgoda na zwiększenie pieniędzy nie jest jednak pewna. Wątpliwości mają chociażby radni z opozycyjnego klubu PO. Przypomnijmy, że miasto początkowo planowało wydać 120 mln zł na budowę sali koncertowej.
Czytaj e-wydanie »