- Trzy największe kłamstwa studenta: od jutra się uczę, od jutra nie piję, nie jestem głodny - śmieje się Magda, która mieszka w toruńskim akademiku. - To żart, ale ma trochę wspólnego z rzeczywistością. Dostaję stypendium, ale na jedzenie mogę wydać niewiele, więc w kuchni jestem kreatywna. Gotowałam już jajka w czajniku elektrycznym i jadłam sałatkę z zupki chińskiej z jogurtem. Polecam.
Rzeczywiście, studenci najczęściej gotują sami - tak wynika z raportu opublikowanego przez serwis studente.pl. Okazało się, że robi to ponad 72 proc. żaków. Nieco mniej, bo prawie 40 proc. żywi się tym, co przywiezie od rodziców. - Najlepsze są poniedziałki po wizycie w domu - przyznaje Michał Gałecki z Uniwersytetu Techniczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. - Wtedy lodówka jest pełna.
Głodny student to mit?
Według raportu co piąty student wybiera bar mleczny, a do restauracji chodzi mniej niż 10 proc. żaków. - Głodny student, który je byle co, to mit - Renata Piotrowicz, studentka z UMK spotkana w barze mlecznym wzrusza ramionami. - Dlaczego? Prosta kalkulacja: na ryż i parówki wydam jakieś pięć złotych. Za tyle samo kupię dużą pizzę, jeśli złożę się na nią z przyjaciółmi, albo zjem zupę w barze.
Alternatywą dla barów i pizzerii są studenckie stołówki. W Toruniu już ich nie ma, ale stołówka Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy ma się doskonale. Miesięcznie sprzedaje ponad sto karnetów; jej pracownicy wydają ponad 300 obiadów dziennie. Nic dziwnego: za dwudaniowy obiad z kompotem student zapłaci ok. 9 zł. - Ze stołówki UKW korzystać mogą wszyscy - zapewnia Tomasz Zieliński, rzecznik prasowy uczelni. - Studenci, pracownicy uniwersytetu oraz każdy bydgoszczanin.
Sesja, czyli czekolada
A jak powinni odżywiać się studenci podczas sesji? Co jeść? - Na pewno produkty bogate w witaminy z grupy B kompleks - mówi Małgorzata Rynkowska, dietetyk z Torunia. - Czyli na przykład pieczywo pełnoziarniste. Problemem jest też brak ryb w diecie - powinniśmy je pokochać, zwłaszcza te tłuste. Na przykład makrela: ma dużo kwasów omega 3, dobrze wpływa na układ nerwowy i - co ważne dla studentów - kosztuje mniej niż łosoś.
A co ze standardowym "zestawem na sesję", czyli czekoladą, orzechami i colą? - Czekolada owszem, bo zawiera magnez - zgadza się pani dietetyk. - Ale uwaga: chodzi o gorzką czekoladę. Mleczne nie mają już takich dobrych właściwości. Orzechy to również dobry pomysł, pod warunkiem, że się je najpierw sparzy, bo zawierają pleśnie.
Czytaj e-wydanie »