https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Samochód Ludwika Dorna dachował

fot. www.to.com.pl
Ludwik Dorn dachował niedaleko Ostołęki. Były marszałek jechał sam, z wypadku wyszedł bez szwanku. Bardziej ucierpiało jego auto.

- Do kolizji doszło około godz. 14.20 niedaleko Myszyńca, na drodze krajowej numer 53. Kierowca Opla Astra niefortunnie zjechał na pobocze, stracił panowanie nad autem i dachował. Nikomu nic się nie stało, kierowca był trzeźwy - powiedział nam rzecznik ostrołęckiej policji Dariusz Wysocki.

Jak dodał, droga w tym miejscu nie jest najlepsza, są koleiny i trzeba jechać ostrożnie. Nie wiadomo jeszcze, z jaką prędkością jechał poseł. - Ale gdyby pędził, skutki wypadku z pewnością byłyby dużo poważniejsze - dodał Wysocki.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kmic
W dniu 22.07.2009 o 01:15, Gość napisał:

No jasne!!!Jechał za wolno i dlatego dachował!!!Czy ci kretyni myślą że ludzie nie wiedzą ile trzeba ,,grzać,,żeby wywrócić auto do góry nogami???!!!



Niekoniecznie. Wystarczy, że na poboczu był jakiś rów. Albo np. po wypadnięciu na pobocze przestraszył się, zahamował gwałtownie na piasku i auto obróciło się o 90st. - wtedy i bez dużej prędkości spokojnie można się obrócić na dach...
A to że nikomu nic się nie stało zdaje się jednak potwierdzać tezę o niezbyt jednak dużej prędkości...
G
Gość
No jasne!!!Jechał za wolno i dlatego dachował!!!Czy ci kretyni myślą że ludzie nie wiedzą ile trzeba ,,grzać,,żeby wywrócić auto do góry nogami???!!!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska