![Samochód wylądował w ogródku pani Marii. To już czwarty taki przypadek w jej życiu [zdjęcia]](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/9b/8c/55e29435df45d_o_large.jpg)

Wypadek w Ludzisku
Do zdarzenia doszło w środę, pół godziny po północy. - Obudziły mnie hałasy. Gdy zobaczyliśmy samochód w ogródku, wezwaliśmy policję - opowiada pani Maria Grdeń z Ludziska.
Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce ustalili, iż do kolizji doprowadził 22-letni kierowca volkswagena golfa. Był pijany. Miał 1,4 promila alkoholu w organizmie.
- Mundurowi zatrzymali jego prawo jazdy. Mężczyzna odpowie teraz za spowodowanie kolizji drogowej oraz kierowanie pojazdem po alkoholu. Kodeks karny za takie przestępstwo przewiduje karę pozbawienia wolności do 2 lat - wyjaśnia Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji.
Pani Maria Grdeń jest załamana. Ogrodzenie jest kompletnie zniszczone. To już czwarty podobny przypadek w jej życiu. - Kiedyś wpadł do nas star, potem syrenka, a dwa lata temu koło od dużego samochodu ciężarowego - wylicza.
Mieszka tuż przy skrzyżowaniu, naprzeciwko drogi biegnącej z Balic. - Kierowcy jadą prosto i wpadają w moje ogrodzenie. W nocy jest tu kompletnie ciemno. Nie ma tu bowiem żadnej lampy - tłumaczy.

Wypadek w Ludzisku
Udało nam się porozmawiać z 22-letnim sprawcą środowego zdarzenia. Na szczęście nic mu się nie stało.
- Jak doszło do tej kolizji? - pytamy
- Jechaliśmy z Balic.
- Za szybko?
- No tak.
- Był pan pod wpływem alkoholu?
- Niestety tak.
Mieszka niedaleko tego miejsca. Dobrze zna to skrzyżowanie. Ma wyrzuty sumienia. Żałuje tego co się stało. Nie szuka jednak dla siebie żadnych usprawiedliwień. - Nie ukrywam, że miałem wypite. Nie jestem więc w stanie powiedzieć, czy nie wjechałbym w to ogrodzenie, gdyby skrzyżowanie było oświetlone - wyznaje.
Pani Maria Grdeń o lampę przy skrzyżowaniu wnioskuje do gminy już od lat. - Gdyby było jaśniej, na pewno byłoby bezpieczniej - przekonuje.

Wypadek w Ludzisku
W janikowskim ratuszu znają ten problem. - Kiedyś na pewno lampę w tym miejscu postawimy. Nie możemy podać żadnego terminu. Póki co, stawiamy je w miejscach, w których jest bardziej nasilony ruch pieszy - tłumaczy Jacek Duma, wiceburmistrz Janikowa.
Osobiście wątpi jednak, by lampa uchroniła posesję Marii Grdeń przed środową kolizją. - Kierowca był nietrzeźwy, a na głupotę nawet i lampa nie pomoże - komentuje.
Zapewnia, że wystąpi do starostwa o przeanalizowanie, czy w tym przypadku nie warto byłoby zamontować przy drodze barier ochronnych lub choćby "sierżantów drogowych".