Do nietypowego zdarzenia doszło na drodze powiatowej pomiędzy Barcinem a Kuleszewem. Kierowca fiata pandy potrącił dzika przebiegającego przez jezdnię. Siła uderzenia była tak duża, że dzik zginął na miejscu a samochód odrzuciło na pobocze, gdzie zawisł na wysokiej skarpie.
- Skarpa miała kilka metrów wysokości i kierowca musiał balansować ciałem, żeby nie spadł razem z samochodem - mówi Wojciech Bugiel ze słupskiej policji. - Udało mu się telefonicznie wezwać pomoc.
Uratowali go strażacy z OSP Kępice, którzy ściągnęli samochód w bezpieczne miejsce. Świadek zdarzenia, który pierwszy był na miejscu chciał wyciągnąć kierowcę z balansującego samochodu.
- Kierowca się jednak nie zgodził, bo wtedy auto spadło by ze skarpy - mówi mężczyzna (dane do wiad. red.). - Nie chciał, żeby jego pandzie coś się stało i wolał ryzykować.
Ryzyko opłaciło się, bo po przyjeździe strażaków samochód oraz kierowca bez szwanku wyszli z opresji.
Źródło: Głos Pomorza: Słupszczanin ryzykował życiem by uratować swój samochód
Udostępnij
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"