Sanepid będzie kontrolować jakość wody tylko w Jeziorze Pakoskim

Po zmianie ustawy "Prawo wodne" trudniej utworzyć kąpieliska. Łatwiej zadbać o miejsca wykorzystywane do kąpieli. Efekt jest taki, że w tym roku w powiecie inowrocławskim nie mamy żadnego kąpieliska, a tylko Janikowo zgłosiło do sanepidu chęć wykorzystywania Jeziora Pakoskiego do kąpieli.

Co to oznacza? Plażowicze korzystający z kąpielisk nad Gopłem w Grodztwie, na półwyspie Rzępowskim w Kruszwicy oraz w Tryszczynie, a także w Tucznie i Leszczach (gmina Złotniki Kujawskie) nie będą wiedzieli, czy w wodzie znajduje się wysokie stężenie szkodliwych dla nich bakterii. W ubiegłym roku kąpieliska te były objęte nadzorem sanitarnym . Wykonywane były badania jakości wody z kąpielisk. W te wakacje nie będą one tu przeprowadzane.

- Organizator miejsca wykorzystywanego do kąpieli ma obowiązek wykonywać badania jakości wody. W tym roku takie zlecenie otrzymaliśmy tylko z Janikowa - tłumaczy Marek Pruś. Dodaje, że z innych kąpielisk oczywiście można korzystać. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństw, jakie wiążą się z pływania w niezbadanej przez sanepid wodzie.

Odwiedziliśmy kąpielisko w Janikowie. Nad bezpieczeństwem pływających w Jeziorze Pakoskim czuwają codziennie ratownicy - od godz. 10.00 do 18.00.

- Rok temu przyjeżdżały do nas tłumy z całego województwa. Liczymy, że w te wakacje będzie podobnie - wyznaje ratownik Jakub Woźniak.

Przy plaży jest boisko do piłki siatkowej. W pobliskim Klubie Żeglarskim "Kormoran" można wypożyczyć łódkę lub kajak (5 zł za godzinę), a także popluskać się w niewielkim basenie. Istnieje również możliwość skorzystania z rejsu statkiem "Janek", który pływa od poniedziałku do piątku o godz. 10.00, 16.00, 17.30 i 19.00, a w weekendy - o 10.00, 11.30, 14.00, 15.30, 17.00 i 18.30 (bilet normalny - 6 zł, ulgowy - 3 zł).

Porozmawialiśmy chwilę z mieszkańcami Janikowa, którzy wypoczywają nad tutejszym jeziorem. Cieszą się, że mogą bezpiecznie spędzać czas nad wodą, stosunkowo blisko od swych domów. Narzekają jednak na ludzi, którzy pływają na skuterach wodnych, często bardzo blisko czerwonych boi. Ale to temat na inny artykuł.