Sprawa nie jest nowa, jak podkreśla Jerzy Bogusławski, dyrektor Gminnego Zakładu komunikacji w Bysławiu. - W naszym regionie woda ma dość wysokie stężenie żelaza i manganu. A tam, gdzie dochodzi do jej zastoisk w sieci następuje namnażanie się bakterii.
Awaria na koniec wakacji
Taka sytuacja zdarzyła się tuż przed początkiem roku szkolnego. Badania wody wykazały nadmierną ilość bakterii żelazowych i manganowych. W związku z tym przez kilka tygodni mieszkańcy wielu sołectw w gminie Lubiewo musieli gotować wodę, by móc ją wypić.
Sytuacja z nie najlepszą jakością wody miała też odzwierciedlenie w przedstawionym niedawno raporcie przygotowanym przez tucholską stacje sanitarno-epidemiologiczną. Został on przedstawiony pod koniec sierpnia na forum powiatowej sesji.
- W związku ze skargą mieszkanki Bysławia co do jakości wody, PPIS w Tucholi pobrał 10 próbek na parametry fizykochemiczne i bakteriologiczne - referowała Justyna Szulc, dyrektor tucholskiego sanepidu.- Badania wykazały przekroczenia żelaza, manganu, mętności oraz ogólnej liczby mikroorganizmów. Wydano wówczas decyzję administracyjną nakazującą doprowadzenie jakości wody do należytych parametrów.
Informowaliśmy o tym pod koniec sierpnia. Przekroczenia norm wykryto wówczas w przyłączach szkolnych.
- W nocy zwiększyliśmy chlorowanie i spuszczaliśmy wodę - wyjaśniał dyrektor Bogusławski. - To jednak tylko działania doraźne.
Konieczna nowa inwestycja
Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej zobowiązał się do przeprowadzenia prac modernizacyjnych stacji do końca 2019r. W Lubiewie dobrze zdają sobie sprawę z problemu. W tegorocznym budżecie, na wstępne prace związane z konieczną przebudową obiektu, zabezpieczono 90 tys. zł. Gmina chce też zdobyć środki zewnętrzne.
Kilka lat temu gruntownie zmodernizowano oczyszczalnię ścieków. Jednak to nie wystarczy, by zaspokoić potrzeby mieszkańców w zaopatrzenie w wodę. Trzeba liczyć się z wydatkiem około miliona złotych. Na tyle szacuje się gruntowną modernizację stacji uzdatniania wody.
